03 wrzesień 2025. Caen było stolicą Wilhelma Zdobywcy zanim wyprawił się na skuteczny podbój Anglii. Pozostały po nim i jego żonie dwa romańskie opactwa (męskie i żeńskie, obecnie na obrzeżach Caen) oraz fragmenty murów obronnych i zamku:
Ale to nie one są dzisiaj naszym celem. Jest nim kościół św. Piotra, pierwszy gotycki kościół na naszym szlaku gotyckich katedr. Budowany od XII do XVI wieku reprezentuje przede wszystkim późny, płomienny gotyk, bogato rzeźbiony, ale pojawiają się też elementy starsze i nowsze, renesansowe.
Jak budowano gotyckie katedry, tak wysokie, o cienkich ścianach z olbrzymimi witrażami? Popatrzcie na te cienkie, kamienne, okrągłe (najczęściej) "pręty", zbudowane z kamiennych klocków, ciągnące się w górę wzdłuż filarów między oknami:
aby na sklepieniu spotkać się z symetrycznymi prętami z przeciwnej ściany:
To od nich właśnie zaczynano budowę katedry posługując się przy tym rusztowaniami. Filary, ściany i samo sklepienie dobudowywano później (kto chce niech wierzy, tak nas uczyła nasza przewodniczka Marta, historyk sztuki). Tam gdzie te kamienne pręty spotykały się pod przyszłym sklepieniem wkładano na koniec kluczowy kamień zapewniający stabilność całej "prętowej" konstrukcji:
Zwykle trudno ten kamień wzrokowo wyróżnić, ale w tym późnym płomiennym gotyku bywał on bardzo bogato zdobiony.
A z zewnątrz? Cienkie ściany i olbrzymie okna nie mogły utrzymać ciężaru kamiennego sklepienia. Dlatego dobudowywano na zewnątrz łuki oporowe:
Łuki kończyły się kolumnami ze wspaniałymi sterczynami (wieżyczkami). To też był element konstrukcyjny - wieżyczki miały zwiększać wagę kolumny i "wduszać" ją w grunt, co ułatwiało utrzymanie siły ciężkości sklepienia przenoszonej przez łuki:
Popatrzmy jeszcze na detale płomiennego gotyku:
Kościół św. Piotra, jak i całe Caen, został nieco zniszczony w trakcie walk D - Day:
Dwie pierwsze noce spaliśmy w hotelu na przedmieściach Caen.