29 kwietnia, 2024

Oaza Kharga: Świątynia w Hibis

14 kwietnia 2024. Najlepiej zachowana świątynia tzw. okresu przejściowego pomiędzy Nowym Państwem a ptolemejskimi (greckimi) faraonami. Obecna jej postać jest związana przede wszystkim z perskim (też) "faraonem", słynnym władcą Persji na przełomie VI i V wieku przed Chrystusem, Dariuszem I, zwanym też Wielkim:




Dedykowana jest Amonowi z Hibis (nazywanym też "Amonem-Ra z Karnaku, który przebywa w Hibis"; Hibis to przekręcona arabska nazwa egipskiego miasta, po którym nic nie pozostało), a jak twierdzą inne źródła była dedykowana całej trójcy tebańskiej: Amon, Mut i Honsu. Zbudowana została na podobieństwo słynnej świątyni w Karnaku (jeszcze będzie pokazana, kiedy dojedziemy do Luksoru). Ma nawet przystań, w której cumowała łódź Amona:


Nie jest to takie absurdalne, bo świątynia w okresie swojej świetności była otoczona wodami jeziora. Mamy też tu aleję sfinksów, nieco krótszą od trzykilometrowej alei pomiędzy świątyniami w Karnaku i Luksorze, ale zawsze:


Na niektórych ścianach dużo tekstu, mogą to być hymny do Amona, o których wspomina opis w przewodniku:


Bogato zdobione ściany (ma tu być prawie 700 przedstawień egipskich bogów, ale są i faraonowie i dostojnicy i sceny składania ofiar):



















Gdzieniegdzie zachowały się ślady farb; kolor niebieski wskazuje na boga.

No i najsłynniejszy tutejszy obraz uskrzydlonego Setha zabijającego węża Apophisa:



 

Ma to być przeczucie ikonografii św. Jerzego zabijającego smoka, ale chyba i św. Michała Archanioła strącającego szatana z nieba.

Kilka innych szczegółów architektury:













Można tu wejść na płaski dach:


 i popatrzeć na bliską i dalszą okolicę:





Jak widać, ruin w tej oazie nie brakuje...

25 kwietnia, 2024

Z Dahli do Khargi: Błędne piaski

14 kwietnia 2024. Wydmy piaskowe było dotychczas widać gdzieś daleko, chociaż na pewnych odcinkach szosa bywała przysypana z brzegu piaskiem. Teraz, w czasie przejazdu z oazy Dachla do oazy Kharga, wydmy pokazują się dosyć blisko, a w pewnym momencie orientuję się, że objeżdżamy dużą górę piasku. Po chwili pokazuje się drugie pasmo asfaltu wyłaniające się z tej wydmy. Stajemy, kierowca wychodzi i włącza napęd na przednie koła, przyjacielsko macha do policjantów, których samochód zatrzymuje się przy nas i zjeżdża na piasek. Objeżdża wydmę, żeby znaleźć najłagodniejszy stok i w kilka chwil jesteśmy na jej szczycie. Tak wygląda z góry nasza dalsza droga:

a tak szosa, którą przyjechaliśmy:

W obu wypadkach widać skręcający w bok nowy odcinek asfaltu omijający upartą wydmę, która przysiadła na starej szosie. W pobliżu więcej takich wędrowniczek:



Ale widać też uprawy (chyba nie wszystkie udane) i maszty linii przesyłowych (podobno cały prąd w Egipcie pochodzi z tamy asuańskiej):



Chwila podniebnej refleksji nad potęgą natury:

i wsiadamy do naszego łazika, który stoi nad najbardziej stromym zboczem wydmy (po prawej czekający na nas samochód policyjny):

Zsuwanie się samochodu po tym stromym zboczu oznacza dla mnie tylko piasek widoczny przez moment przed przednią szybą (siedzę z tyłu) i już jesteśmy na asfalcie. Wracamy do napędu jedynie na tylne koła i mkniemy do Khargi.