26 grudnia, 2017

Guzkówka, Kaszuby 4

Wtorek, 26 grudnia, Św. Szczepana, pierwszego męczennika. Rozpogodziło się. Blade zimowe słońce towarzyszy nam na krótkim, pożegnalnym spacerze i w drodze powrotnej do Warszawy. Jeziora w słońcu wyglądają weselej:


Białe? Czarne?:


Na emeryturze?:


Żebyśmy nie zapomnieli o cywilizacji:


A tego będzie brakować w mieście:


W Guzkówce na drzwiach pokoi gościnnych są motta. Jedno z nich jest akurat odwróceniem tytułu i tematyki tego blogu, a brzmi "Jeżeli zostaniesz w jednym miejscu dostatecznie długo, świat sam przyjdzie do Ciebie". A więc kilka migawek z tego jednego miejsca:


Ozdoba czy zapas na kominek?


Może jednak ozdoba?


Guzkowska martwa natura.


To przecież święta!


Po północy...


Putta już dawno śpią...

Na pożegnanie Chick Corea i Autumn Leaves:


A po drodze polskie drogi:




25 grudnia, 2017

Węsiory: kamienne kręgi Gotów

Poniedziałek, 25 grudnia, Boże Narodzenie. Goci przypłynęli na tereny obecnego Pomorza Gdańskiego w I wieku po Chrystusie, rozprzestrzenili się po całym Pomorzu Zachodnim, a potem stopniowo zasiedlili tereny na wschód od Wisły, ziemię lubelską i dalej przez Ukrainę szeroki pas do Morza Czarnego. Byli więc protoplastami idei Międzymorza :-). W IV wieku po Chrystusie wyruszyli na podbój Europy zachodniej i ostali się dopiero w Italii i Hiszpanii.
Zostały po nich kamienne kręgi, kurhany i groby z kośćmi, popiołem i ozdobami. Kamienne kręgi służyły spotkaniom gockiej rady (skandynawskiego tingu) a także jako miejsca odprawiania obrzędów (w tym również prawdopodobnie składania ofiar z ludzi). Skojarzenia z polinezyjskimi marae narzucają się same; tyle, że tamte były zbudowane z fragmentów rafy koralowej, a gockie kręgi ze skandynawskich głazów naniesionych przez lodowiec. Na ich terenie na ogół jednak nie dokonywano pochówków, z wyjątkiem kręgów w Węsiorach. Ale największy i najlepiej zachowany z nich jest od nich wolny:


Ciekawe są trzy środkowe kamienie:


Dwa z nich mają jakby twarze, trzeci jest niespotykanej gładkości. Na pewno miały jakieś symboliczne znaczenie dla budowniczych kręgów:




Ale przewodniki o tym milczą. Ziemno-kamienne kurhany miały na szczycie ustawiony głaz, co oznaczało być może miejsce pochówku, ale nie wszystkie się zachowały:




Pozostałości po wielkim, podwójnym kurhanie:


Na pierwszym planie "mały" kurhan. I jeszcze kilka przystojnych głazów:






Nie był to okres budowli megalitycznych, ustawiano, co było pod ręką i nie wymagało zbyt wiele pracy. Ale tradycja się utrzymywała. Kamień był zresztą jedynym trwałym budulcem w tamtych czasach.

Na koniec zagadka:


Dla ułatwienia dodam, że całe to stanowisko archeologiczne jest obstawione tablicami poświęconymi porostom.

24 grudnia, 2017

Guzkówka, Kaszuby 3

Niedziela, 24 grudnia, Wigilia. Dalej pochmurno, dalej wieje, dalej popaduje, ale z przerwami. Lasy są mocno przerzedzone przez sierpniową wichurę, na szczęście w najbliższej okolicy sporo drzew zostało:




Nie tylko wiatr uwziął się na drzewa, bobry też nie próżnują:


Takie leśne oczka to pozostałość po wielkich bryłach lodu porzuconych przez cofający się lodowiec i otoczonych piaskiem przez wody wypływające spod niego:



Pomosty są bardzo śliskie o tej porze roku, na ten nawet nie próbuję wchodzić. Kolejna okazja, ale gustowna ławeczka też jakoś nie zachęca do odpoczynku:



Poziom wody w jeziorach jest o około 30 cm wyższy niż stan średni.

Unikajmy zbyt sielskiego nastroju - trochę cywilizacji:



Mój ulubiony krzyż:




I na zakończenie znowu nostalgiczny widoczek:


23 grudnia, 2017

Guzkówka, Kaszuby 2

Sobota, 23 grudnia. Rano leje, potem popaduje z przerwami. Totalna szarówa. Decyduję się jednak na spacer. I co my tu mamy? Las:


Drogi:


Rozlewiska:



Jeziora:




Szlachetne żółcie i brązy:



Fraktalny mur:


Trzciny na lodzie:


Nocą przed naszym przyjazdem było tu -10 stopni Celsjusza. Jeziora zaczęły zamarzać. A więc popatrzmy na granicę lodu i wody:




Z lokalnych ciekawostek:

Coś wydeptało ścieżkę.


Jesienny wysyp krzeseł udał się nadzwyczajnie w tym roku.


Czyżby zima miała być lekka?

Tradycyjna zagadka:


I jeszcze trochę nostalgii na zakończenie: