30 listopada, 2021

Muzeum Nubijskie w Asuanie: prehistoria i sztuka historyczna Nubii, z akcentem koptyjskim

23 listopada 2021. Rezygnuję z wizyty na Wyspie Kirchenera (feluką, egipską żaglówką) i wiosce libijskiej (trzymają w domu krokodyle, można sobie zrobić zdjęcie z takim na rękach) i odbywam półgodzinny spacer do Muzeum Nubijskiego, zwabiony informacją w przewodniku o "rekonstrukcji budowli megalitycznych z Nabta Playa (100 km na zachód od Abu Simbel)" (playa to okresowe jezioro na pustyni lub stepie):



Krąg "astroarcheologiczny" ma wskazywać na kierunki północy i przesilenia letniego oraz identyfikować układ niektórych gwiazd. Oceniany na przynajmniej 6000 lat jest uznawany za najstarszy taki obiekt na ziemi i porównywany np. z drewnianym kręgiem w Gosseck (Niemcy), o którym pisałem. W Nabta Playa znajduje się więcej ciekawych megalitów, grobów i kurhanów.

Obok rekonstrukcji kręgu ustawiono kilka megalitów bez opisu:   

W muzeum przykłady prehistorycznej saharyjskiej sztuki naskalnej (nieopisane), z okresu kiedy miała ona charakter sawanny i można tam było polować na różne zwierzęta:






Przypomina to rysunki z Faz Coa (Portugalia), o których pisałem.

Ciekawa ceramika (wiek niepodany) z rysunkami zwierząt:


Kilka przykładów nubijskiej sztuki z czasów, kiedy historia Nubii splatała się z historią Egiptu faraonów:






Pstryknąłem te zdjęcia ze względów estetycznych. Nubijczycy byli czarni, pawian był symbolem/wcieleniem boga mądrości, którego Egipcjanie nazywali Totem (Thoth), a na ostatnim zdjęciu to nubijska księżniczka ma na głowie koronę z faraonowymi dyskiem słonecznym i kobrą (?), a książę tę koronę opiekuńczo podtrzymuje.

Z pierwszych wieków naszej ery modele koptyjskiego kościoła i monasteru:


Miedzy muzeum a statkiem (spieszyłem się ze względu na odjazd na lotnisko i nie wstąpiłem) koptyjska katedra Asuanu:



A tak nawiasem, to Asuan ma 1 700 000 mieszkańców, prawie tyle co Warszawa.


29 listopada, 2021

Abu Simbel


23 listopada 2021. W Abu Simbel znajdują się dwie świątynie, Ramzesa II i jego żony, przeniesione przed zalaniem terenów Jeziora Nasera (podobno największe jezioro świata) 60 metrów w górę i umieszczone w sztucznych skałach, odtwarzających oryginalny układ (tymi pracami kierował Kazimierz Michałowski):

Świątynie znajdują się na terenie historycznej Nubii (na południe od pierwszej katarakty, obecnie Asuan), którą Egipcjanie z różnym skutkiem próbowali podbić, zdenerwowani ciągłymi napadami Nubijczyków (jednemu z nich udało się nawet założyć egipską dynastię) i zwabieni odkryciami złota i miedzi. Początkowo na zajętych terenach budowali fortece, ale później imponujące świątynie. Taka też była świątynia Ramzesa II:

i jego żony, Nefertari:

To właściwie tylko wejścia do świątyń obramowane wielkimi posągami (z zachowaniem proporcji należnych faraonowi, chociaż i jego mniejsza żona nosi koronę i faraońska brodę). Świątynie znajdują się w tunelach skalnych, w wypadku Ramzesa II tunel ma długość 60 metrów, a dwa razy w roku światło wschodzącego słońca pada na twarze posągów bóstw w sanktuarium na końcu korytarza (jak przed tysiącami lat, chociaż daty przesunęły się o jeden dzień):

ale tylko na twarze trzech z prawej - ten z lewej (obecnie bez głowy) był bogiem ciemności. Po drodze do sanktuarium wspaniałe sale i reliefy na ścianach:





To sceny z wielkiej bitwy z Hetytami pod Kadesz, jak twierdzą historycy bardzo krwawej i nierozstrzygniętej, ale tutaj gloryfikujące Ramzesa II i jego armię.

W świątyni Nefertari inne kształty ciał i inne sceny:



Spojrzenie sprzed świątyń w Abu Simbel przez Jezioro Nasera na przeciwległy brzeg:

Przed zalaniem uratowano 14 (lub 13) świątyń, z czego 6 (5) małych podarowano krajom, które wspierały Egipt w tej akcji. Oglądałem taką świątyńkę w Madrycie.

Robienie zdjęć aparatem fotograficznym i kręcenie video na terenie większości świątyń (zwłaszcza w zamkniętych pomieszczeniach) i muzeów w Egipcie, a również przy piramidach i w Dolinie Królów, wymaga wykupienia specjalnego drogiego biletu, ale od dwu lat można to robić bezpłatnie smartfonami (sic).


24 listopada, 2021

Piramidy w Gizie i Muzeum Kairskie

24 listopada 2021. Dzisiaj dla odmiany śniadanie o 06:00 i odjazd o 07:00. Jesteśmy pierwsi na parkingu pod piramidami, ale zaraz za nami wjeżdżają inni.

Trzy duże piramidy, w tym największa piramida Cheopsa, jedyny zachowany z siedmiu cudów starożytnego świata , w porannej mgle. Wykupuję dodatkowy bilet, około 40 USD, i pakuję się do komory grobowej Cheopsa, jedynej dostępnej w Gizie. Pod górkę, odcinkami trzeba iść w kucki, ale to nic nie pomogło i wszystkie piramidy zostały obrabowane już w starożytności. W komorze grobowej Cheopsa pozostał tylko kamienny sarkofag.

Potem czas na spacer i zdjęcia, też kilku malutkich piramid dla żon władcy, przejazd do punktu widokowego na pustyni, wizyta u Sfinksa, i odjazd do Muzeum Kairskiego w trakcie przenosin do nowej siedziby pod piramidami. O Cheopsie niewiele wiadomo, znana jest tylko jego mała figurka – 7 cm wysokości. Za to inni faraonowie nie żałowali sobie rozmiarów i kosztowności (zabytki z całego Egiptu, też z Doliny Królów, mocno przetrzebione przenosinami). Bilet wstępu do nowej siedziby przez pierwsze dwa tygodnie po otwarciu ma kosztować 10 000 (słownie: dziesięć tysięcy) USD, potem 30 USD.

Lunch w restauracji-statku na Nilu i odjeżdżamy do Hurghady. Jeździmy tu wszędzie z policyjną obstawą, takie czasy. Piszę w autobusie, od Kairu jedziemy przez pustynię. Jutro odjazd na lotnisko o 11:15. Może uda mi się gdzieś to w międzyczasie wysłać.  

Udało się w hotelu w Hurgadzie, znowu 5 USD. Jest 24:08.    

 

23 listopada, 2021

Nil i Jezioro Nasera

 

23 listopada 2021. Ta czwarta rano to nie była zmyła. Wstałem o 03:30, słabo spałem. Trochę odespałem w autobusie, to 3 godziny jazdy. Po drodze pszenica rosnąca na pustyni. Wystarczy tylko podlewać.

Abu Simbel wspaniałe, olbrzymie pomniki Ramzesa II i wryta w skałę na 60 metrów jego świątynia oraz mniejszego już kalibru pomniki i świątynia jego żony Nefertari. Ciekawe, czy gdzieś postawiono tak wielkiego Lenina? W obu wypadkach to przecież kult jednostki (na pewno posąg Buddy, który widziałem w Chinach był większy od pomnika Ramzesa).

Po południu zrywam się z wycieczki i idę do Muzeum Nubijskiego w Asuanie – zrekonstruowano tam krąg kamienny do obserwacji słońca i może gwiazd sprzed tysięcy lat znajdujący się obecnie na pustyni w Nabta Playa. W muzeum można też obejrzeć ryte w skale podobizny zwierząt z okresu, kiedy Sahara była sawanną. Krąg niezbyt megalityczny, ale na pewno ciekawy. W końcu obserwatoria nie muszą być mega.

Siedzę jeszcze w lobby na statku i czekam na transport na lotnisko. Czasu i warunków na przegranie zdjęć brakuje…

Nie zdążyłem na statku, może pójdzie na lotnisku - dostałem 15 min free wifi.

22 listopada, 2021

Nil: Edfu i Kom-Ombo

Nil, 22 listopada 2021. Kiedy zasypiałem wczoraj koło północy, jeszcze płynęliśmy, a kiedy się obudziłem, staliśmy w Edfu. Po śniadaniu jedziemy dorożkami (nie ma tu komunikacji miejskiej) do świątyni Horusa. Jest to druga co do wielkości całkowitej i co do wielkości pylonu (bramy wejściowej) świątynia w Egipcie (po Karnaku):



Zbudowana w okresie greckim (Ptolemeuszy), co widać też po głowicach kolumn:


 W sanktuarium trwają prace renowacyjne, ale zajrzeć można:



Pośrodku sanktuarium znajduje się barka, na której umieszczano posągi bogów kiedy trzeba było je procesyjnie przenosić.

Świątynia została zasypana piaskiem, a na wzgórzu zamieszkali ludzie:


czasem i pod stropem świątyni, który okopcili:


Większość świątyń nad Nilem jest położona na prawym, wschodnim, brzegu, a tu wyjątek – świątynia Horusa znajduje się na brzegu lewym (zachodnim) – to właśnie tutaj, według legendy, zostało ukryte serce Ozyrysa zabitego i poćwiartowanego przez swojego brata Seta (z zazdrości o ich wspólną siostrę Izydę, dla Ozyrysa przyrodnią, dla Seta rodzoną, o ile dobrze pamiętam). Horus, jedyny syn Ozyrysa i Izydy, pomścił śmierć ojca zabijając Seta. Taka migawka z życia egipskich bogów. 

Horus zabija Seta (na murze okalającym świątynię):


Set jest przedstawiony jako małe zwierzę przebijane na dole obrazu włócznią Horusa. A te poobijane twarze bohaterów (Horusa i towarzyszących mu bogów) to akurat nie działalność chrześcijan, ale kapłanów Seta, którzy, jak widać, mieli czasami coś do powiedzenia w Egipcie.

Płyniemy teraz do Kom-Ombo, gdzie już po zmierzchu i kolacji, obejrzymy jeszcze jedną świątynię z czasów greckich:





Można tu podejrzeć ówczesną technikę budowlaną:


W widoczne otwory w kamiennych blokach wkładano drewniane bolce usztywniające konstrukcję.

Z Kom-Ombo kontynuujemy nocny rejs do Asuanu. Jutro o czwartej nad ranem wyruszamy z Asuanu autobusem do Abu Simbel, wracamy, jeszcze zwiedzamy, a wieczorem lecimy do Kairu. W środę piramidy i kurs na Hurghadę.

Między Edfu a Kom-Ombo są kłopoty z Internetem, więc przygotowuję ten wpis w Wordzie do skopiowania na bloga. Może przynajmniej tyle się uda, bo trzeba pójść jak najwcześniej spać. Na zdjęcia trzeba będzie poczekać, ich import wymaga dobrego łącza i czasu. W ogóle przez nadchodzące dwa dni może mi zabraknąć czasu na raportowanie, ale w czwartek wieczorem powinienem już być w domu.

Wszystkie zdjęcia (z wyjątkiem poniższego) i rozszerzone komentarze dodałem po powrocie do domu.  

Na dobranoc pylon świątyni w Edfu: 


 


21 listopada, 2021

Zachodni Brzeg Luksoru: Dolina Królów

21 listopada 2021. Pomijam na razie zdjęcia ze świątyni w Luksorze, żeby napisać choć kilka słów o dzisiejszym dniu.

Przejeżdżamy na lewy (zachodni) brzeg Nilu. Grobowa świątynia Hatszepsut, zniszczona jeszcze w starożytności przez trzęsienie ziemi i odbudowana przez Polską Misję Archeologiczną pod kierunkiem prof. Michałowskiego:



A to sama Hatszepsut jako faraon (miała być synem boga Amona w damskim ciele):

Niedaleczko Dolina Królów, czyli ponad 60 wykutych w skale grobowców faraonów. Dlaczego akurat ta dolina? Ponad nią wznosi się góra w kształcie piramidy:

Można w cenie biletu zwiedzić 3 grobowce (otwarte dla turystów jest chyba 8, do niektórych specjalnych trzeba wykupić dodatkowe bilety). Kilka zdjęć z wnętrz:




Wczesnym popołudniem odpływamy, więc na zakończenie (pora na obiad - 20:00) trochę Nilu: