26 lutego, 2022

Las Kabacki po wichurze

Luty 2022. 16 lutego wichura zdewastowała Las Kabacki (jak wiele innych), położyła tu podobno 1000 drzew. Jedno z nich:

Cały teren został zamknięty ze względu na możliwość dalszych zwałów i prowadzone prace oczyszczające. Więc krótki, nielegalny spacer po wschodniej, mniej zniszczonej, części lasu. Bardzo nieliczni spacerowicze uśmiechają się do siebie porozumiewawczo. Dowiedziałem się później, że takie wejście do całkowicie zamkniętego obecnie rezerwatu jest zagrożone aresztem. Ale oficjalne drogi są już oczyszczone ze zwałów, a nieoficjalne ścieżki i tak dysponowały starymi zwałami. Las jest rezerwatem, więc nic nie powinno być usuwane.

Kilka pechowych drzew:





Napotkałem tylko jedno miejsce, gdzie położyło większą liczbę drzew:





Nowe zwały mieszały się ze starymi. 

Oczyszczone drogi:

Wycięto też stojące jeszcze ale już "naruszone" drzewa (pewnie chodzi o naruszony system korzeniowy), mogące się w każdej chwili przewrócić: 


Już pewien czas temu (ale niezbyt długi) przy wejściach na "prywatne ścieżki" pojawiły się ostrzegawcze tabliczki:


teraz jeszcze bardziej aktualne. W końcu to prawdziwy las uznany w całości za rezerwat przyrody Las Kabacki im. Stefana Starzyńskiego. Ale przynajmniej oficjalne szlaki powinny zostać niedługo otwarte. A ścieżki... no cóż...

Podobne ostrzeżenia o spadających konarach pojawiły się również w parkach, na przykład na Polach Mokotowskich. Przypuszczam, że za sprawą wypadku w Parku Praskim, gdzie spadający konar zabił niemowlę w wózku i ciężko poranił jego matkę. Przyroda nie zawsze jest sielankowa.


13 lutego, 2022

I znowu Warszawa

13 lutego 2022. Nostalgia za tropikami tak, ale i u nas akurat zrobiło się ciekawie. Pełne słońce i miły chłodzik, a w nocy mróz - kałuże pozamarzały. W górach śnieg skrzy się w słońcu, bliżsi i dalsi śmigają na nartach takich lub owakich, a ja tu w Warszawie wsiadam ma moje kółka:

Widok ze znanego nam mostu:

i wesołe kolory na Wiśle:


Warszawy właściwie stad nie widać, tylko dymy prawie jak nad Cienfuegos:

Czarny Staw w Radości nabył wody (i lodu, przy okazji selfie):


a to dzięki temu zimowemu, prawie górskiemu maluchowi:

i zamkniętemu odpływowi:

W okolicy są też naturalne zbiorniki wodne, co prawda zarastające:

oraz słynny mazowiecko-puszczański Barek na Dakowie z pierogami, kawą i długą kolejką (przynajmniej w weekendy):


09 lutego, 2022

Cienfuegos

8 stycznia 2022. Cienfuegos to najmłodsze miasto kolonialnej Kuby, założone na przełomie XVIII i XIX wieku głównie przez ... Francuzów przybyłych zarówno z Francji jak i z, francuskiej wtedy, Luizjany. Jest położone nad zatoką Jagua - widok na starówkę z mariny:

Te kopuły i wieże to kościelne budynki pozamieniane na siedziby takich czy innych instytucji. A obok starówki coś znajomego:

Przy wejściu do zatoki Jagua stoi hiszpański zamek (piraci karaibscy!), a nad samą wodą domki rybaków - ich łodzie parkują pod oknem właściciela:


Wyjście z zatoki na morze:

Nad morzem straszy niedokończona budowa sowieckiej elektrowni atomowej (skończył się Związek, skończyła się kasa):

Centrum Cienfuegos jest ładne, czyste i zadbane:





Jest nawet Łuk Triumfalny (francja elegancja):

W porcie można znaleźć trochę malowniczych ujęć:

i obejrzeć nieco zmurszałą, ale wartą odnotowania sztukę:

Też widok z miasta na zatokę (po lewej w dali marina). Dla chętnych darmowe patrzałki.

I na tym kończę relację z Kuby.


05 lutego, 2022

Trynidad

7 stycznia 2022. Trynidad, założony w 1514 roku, był w XVIII i XIX wieku centrum kubańskiego przemysłu cukrowniczego (z trzciny cukrowej). Pełna nazwa brzmiała Villa de Santissima Trinidad (czyli Miasto Najświętszej Trójcy). Trynidad jest położony w prowincji Sancti Spiritus (czyli Duch Święty; rewolucja kubańska pozostawiła wiele tradycyjnych geograficznych nazw hiszpańskich). Uchodzi za jedno z najładniejszych historycznych miast Kuby. Na starówce pozostawiono nawet bruk:





Widoki na góry i na morze:


Kościół Św. Trójcy, permanentnie zamknięty:

a na pierwszym planie Plaza Mayor z rzeźbą:

muzy tańca, Terpsychory, jak mnie informuje siedzący obok sympatyczny grubas z książką, wskazując na taneczny układ jej nóg. 

Kościół św. Franciszka, tak podają przewodniki, ale zamieniony na jakąś instytucję kulturalno - wojskową:

Zaglądam przez okno do Muzeum Archeologicznego przy Plaza Mayor:


Wnętrza jak u bogaczy przed kubańską rewolucją.

Na ulicach można spotkać krzyże:

(tabliczka informuje, że w tym domu zatrzymał się słynny niemiecki podróżnik Aleksander Humboldt w czasie swojej podróży po Ameryce)

(Trynidad jest znany z finezyjnych drewnianych żaluzji okiennych - zatrzymujących w upalne dni promienie słoneczne, ale umożliwiających przewiew)

Przejażdżka po okolicy, na razie jeszcze piesza:

ale wkrótce kto bryczką, kto koniem:



Po drodze wspieranie miejscowych muzyków i picie soku świeżo wyciśniętego z trzciny cukrowej (dla chętnych z dodatkiem rumu):


a w innym miejscu tradycyjnie świeżo palona (na patelni) i tłuczona (w moździerzu) kawa 


Na koniec wizyty w Trynidadzie coś dla miłośników historii motoryzacji:

i muzyki: