30 stycznia, 2021

Korona Tatr 1: Lodowy, Durny, Łomnica

Znaczną część korony Tatr, czyli dziesięciu szczytów powyżej 2600 m npm, można obejrzeć na poniższym zdjęciu:


Na prawo od środka dominują Kopa Lodowa (2603) i Lodowy (2627 m), a po lewej stronie, na horyzoncie, widać grań Gerlacha (2655 m) z pięcioma dodatkowymi szczytami/szczycikami ponad 2600. Zdjęcie zostało zrobione z podejścia na Durny (2623 m), a jego sąsiadka, Łomnica (2634 m), pojawi się nieco dalej. I to wszystko.

O koronie Tatr nigdy nie słyszałem, dopóki nie postanowiłem uzupełnić braki w tatrzańskich wejściach szczytowych. Próbowałem czy nie uda mi się skręcić karku na wielu ścieżkach, bezdrożach, drogach wspinaczkowych i jaskiniach tatrzańskich, ale nie znałem otoczenia Doliny Pięciu Stawów Spiskich i Doliny Kieżmarskiej. Bywałem tam oczywiście, przechodziłem z Pięciu Stawów przez Czerwoną Ławkę do Doliny Staroleśnej, przez Przełęcz Lodową do Czarnej Jaworowej, przez Baranią Przełęcz do Doliny Kieżmarskiej, byłem prawdopodobnie na Lodowym, ale wspomnienia mam bardzo zatarte, wspinałem się na Mały Lodowy z Doliny Staroleśnej, biwakowałem w Czarnej Jaworowej z zamiarem zimowego przejścia Dolinki Śnieżnej (pogoda niestety nie dopisała), ale niedosyt się utrzymywał - tyle fajnych szczytów na wschodnim krańcu Tatr Wysokich.

A że po Tatrach można chodzić tylko znakowanymi szlakami, a po skalistych górach nie należy chodzić samotnie, i w dodatku z wiekiem przybywa rozumu i kasy a ubywa wytrzymałości, szybkości i precyzji ruchów, więc postanowiłem wziąć do pomocy słowackiego przewodnika. Przewodnik w górach załatwia obie pierwsze obiekcje (co prawda mandat za chodzenie bez szlaku jest zbliżony do ceny wycieczki z osobistym  przewodnikiem, a przewodnikowego bezpieczeństwa bywa w nadmiarze, jak się wkrótce okazało). Od niego dowiedziałem się o tej koronie Tatr, którą opisałem. Wymyślili ją chyba przewodnicy słowaccy jako haczyk na turystów. Koron Tatr jest więcej, najbardziej znana, obejmuje szczyty powyżej 8000 stóp (sic!, jest to 2438,4 m) i z przewyższeniem ponad 100 m ponad sąsiednimi przełęczami (patrz Wiki i wiele portali).

03 sierpnia 2011. Pierwsza nasza wycieczka prowadziła na Kopę Lodową i Lodowy. Towarzystwo przewodnika miało tę zaletę, że już w Dolinie Zimnej Wody odbiliśmy od szlaku i podeszliśmy na próg Pięciu Stawów na wprost grzędy, która opada od Kopy Lodowej rozdzielając Pięć Stawów od Dolinki Lodowej (widać ją na powyższym zdjęciu), a potem już tą grzędą w górę. Lubię takie nieoczekiwane warianty. Kiedy zrobiło się skaliście i przepaściście, związaliśmy się i założyliśmy kaski, pomimo że teren był łatwy. Cóż, przewodnicy mają swoje zasady, ponoszą przecież odpowiedzialność.

Kilka zdjęć z odcinka pomiędzy Kopą a Lodowym:




Pogoda była tego dnia "tatrzańska" ale nie padało. Ten lity i powietrzny odcinek grani przypomniał mi, że ja tu już szedłem, tylko w przeciwna stronę, a potem strawersowałem szczyt Kopy po północnej stronie. Wtedy samotnie i bez przewodnika, ale byłem, jak to mówią, "rozwspinany". A potem zapomniałem i byłem przekonany, że idę na Lodowy po raz pierwszy :) .

Widok z góry na Pięć Stawów Spiskich:  

Przy drodze zejściowej kozice:


Po zejściu, już koło schroniska, pożegnałem się z przewodnikiem, posiedziałem na słońcu (po południu się rozpogodziło), zjadłem co nieco w schronisku i powolutku ruszyłem na dół - nie lubię szybko schodzić z gór.

05 sierpnia 2011. Druga wycieczka prowadziła na Durny i Łomnicę. Znowu marsz o świcie Doliną Zimnej Wody i poranny widok na Kopę (z podejściową grzędą) i nieco w tyle Lodowy:

Podchodziliśmy na Durny wprost od schroniska, przez zachodnie zerwy tej grani. Trasa trudna orientacyjnie, mocno przepaścista, ścieżka się gubi, w przynajmniej jednym miejscu miałbym trudności ze znalezieniem właściwej drogi (oczywiście oprócz problemu, w którym miejscu wejść w ścianę - to jest naprawdę newralgiczny punkt przy braku wyraźnej ścieżki). 

Widoczność tego dnia była niezła, a pętające się po graniach mgły dodawały górom uroku. Schronisko Terry'ego w Pięciu Stawach Spiskich, całkiem opustoszałe o tej porze, godzina 06:32:


Zdjęcia z Durnego (08:00), jeszcze raz Lodowy i Kopa:

Schronisko nad Kieżmarskim Stawem, jeszcze bez ludzi:

Tatry Bielskie:

Grań Wideł prowadząca z Łomnicy na Mały Kieżmarski:

Zejście ze  szczytu na Klimkową Przełęcz nie jest łatwe. Nasza dalsza graniówka na Łomnicę (w głębi) przez Poślednią Turnię (ładna skała na tej drodze, zdjęcie z Klimkowej Przełeczy):

 Mój przewodnik w akcji:

Na szczycie Łomnicy, w tle Durny a w głębi po lewej stronie w głębi Śnieżny Szczyt w masywie Lodowego (godz. 10:16):

Spotkaliśmy pierwszych ludzi tego dnia, górna stacja kolejki linowej:

Kilka widoków ze szczytu Łomnicy (długo uchodził za najwyższy w Tatrach); szczyty Czarny i Kołowy nad Doliną Kieżmarską, w tle Tatry Bielskie:

Grań Wideł z góry:

Durny szczyt, z niego przyszliśmy:

Próg Doliny Pięciu Stawów Spiskich:

Schodziliśmy południowym ramieniem Łomnicy, potem jeszcze dalej na nogach od dolnej stacji kolejki linowej, właściwie nartostradą, wzdłuż kolejki szynowej do Łomnicy Tatrzańskiej.

A po drodze, jeszcze na Łomnicy:

Następnego dnia słowaccy przewodnicy tatrzańscy obchodzili swoje święto:

Na zdar!

26 stycznia, 2021

Gocki Tryptyk: Ostrogockie mozaiki Rawenny

02 - 03 kwietnia 2009. Ostrogoci założyli swoje królestwo w Italii ze stolicą w Rawennie na przełomie V i VI wieku. Najbardziej "gocką" pozostałością po ich rządach jest mauzoleum Teodoryka Wielkiego:


Dwa ośmioboki postawione jeden na drugim z surowych, białych bloków kamiennych bez żadnej zaprawy murarskiej i przykryte jednym kolistym blokiem kamienia o średnicy 10 metrów i wadze 300 ton - czegoś takiego nie ma w sztuce ani zachodniego ani wschodniego cesarstwa rzymskiego. Można powiedzieć, powrót do architektury megalitów. W środku, na piętrze znajduje się tylko wanna z porfiru. która prawdopodobnie służyła jako sarkofag Teodoryka:

Jak doszło do takiego rozgoszczenia się Gotów w rzymskiej Italii? Kiedy Hunowie dotarli nad Morze Czarne, część Gotów, późniejsi Wizygoci, schronili się w granice cesarstwa rzymskiego, ale część sprzymierzyła się z Hunami, a wszyscy mieli chętkę na bogate zdobycze na terenach cesarstwa. Późniejsi Ostrogoci przenieśli się w granice cesarstwa (na ziemie obecnych Węgier i Bałkany) w drugiej połowie V wieku, około 100 lat po Wizygotach. Walczyli między sobą, walczyli z innymi plemionami germańskimi, ale przede wszystkim z cesarzami bizantyjskimi. Jeden z cesarzy, Zeno, wpadł na pomysł skierowania bitnych Ostrogotów na niezależne od niego królestwo Italii; skutek był taki, że Ostrogoci pod przewodnictwem Teodoryka Wielkiego zdobyli Italię a swoją stolicę, za przykładem poprzednich, też germańskich, władców ustanowili w Rawennie. Ich zależność od Bizancjum była tylko pozorna. Kierowali się prawem gockim, zachowali arianizm; reszta, katolicka, obywateli kierowała się prawem rzymskim. W końcu cesarz Justynian, próbując odzyskać utracone na rzecz barbarzyńców ziemie Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego, po długich walkach rozbił gocko-rzymskie państwo. Istniało formalnie w latach 493 - 553, rządzone w latach 493 - 526 przez Teodoryka Wielkiego. Potem Ostrogoci zniknęli w mieszaninie narodów, które wtargnęły do cesarstwa rzymskiego w czasach wędrówki ludów.

Niedaleko od Mauzoleum znajdował się pałac Teodoryka Wielkiego, znany obecnie tylko z wykopalisk. Jego wygląd został jednak uwieczniony na mozaikach w kościele Sant'Appolinare Nuovo w Rawennie:


Kościół, zbudowany przez Teodoryka Wielkiego (504) jako świątynia ariańska, został w roku 564 przekształcony na rozkaz cesarza na kościół ortodoksyjny. Wymagało to miedzy innymi osunięcia wszelkich religijnych motywów ariańskich jak i podobizn heretyków, w tym Teodoryka Wielkiego; na kolumnach pozostały jednak ślady rąk osób stojących pierwotnie w portyku pałacu:


Innym ciekawym elementem architektonicznym na mozaikach jest widok pobliskiego portu Classe:

Zewnętrzny wygląd bazyliki:

 i jej wnętrze (fragment lewej bocznej ściany w konserwacji):

Na bocznych ścianach znajdują się trzy warstwy mozajek. W warstwie górnej, ariańskiej, są przedstawione sceny z życia Chrystusa:



Z jednej strony przedstawiony jest Chrystus młody (cudowny połów i powołanie apostołów), po drugiej stronie kościoła mamy Chrystusa starszego z brodą (ostatnia wieczerza) - rozróżnienie typowe dla ówczesnego arianizmu. Zdjęcia są trochę niewyraźne, ale te mozaiki znajdują się wysoko pod sufitem w kiepskim oświetleniu, a ja, jak zawsze, fotografowałem z ręki.

Poniżej znajdujemy po obu stronach między oknami szeregi męczenników i świętych, też pochodzące z czasów ariańskich:


A jeszcze niżej, w warstwie z pałacem i portem, procesję świętych z czasów już bizantyńskich - jest to przeróbka oryginalnych orszaków procesyjnych prowadzonych przez Teodoryka i jego żonę. Po lewej Trzej Królowie (jest to podobno najstarsze świadectwo w sztuce chrześcijańskiej o nadaniu im imion, które widnieją nad ich głowami):

prowadzący orszak świętych kobiet:

do tronującej w otoczeniu aniołów Matki Bożej z Dzieckiem:

Po przeciwnej stronie męski orszak:

 zmierza do tronującego Chrystusa w otoczeniu aniołów:

Chrystus ma długie włosy, brodę i bizantyńskie szaty:

Ciekawe jest porównanie dwu baptysteriów, które postawiono przy kościołach odpowiednio ortodoksyjnym (starsze) i nowszym, ariańskim, zbudowanym kiedy władzę objęli Ostrogoci.

Mozaika na kopule baptysterium ortodoksyjnego:

Chrystus ma brodę i długie włosy, a po prawej stronie widać niewielkie wyobrażenie bóstwa Jordanu - nierzadki przypadek motywu pogańskiego w sztuce wczesnochrześcijańskiej.

A to wizerunek z kopuły baptysterium ariańskiego:

Jezus bez brody, wygląda jak chłopak. Po lewej stronie bóstwo Jordanu (dzban z lejącą się wodą rzeki!), ale większe/masywniejsze od Jezusa. Dla arian ta postać mogła przedstawiać Boga-Ojca, który według nich usynowił człowieka-Jezusa właśnie podczas chrztu w Jordanie.

Baptysteria to były małe budynki; baptysterium arian przy obecnym kościele Sant'Appolinare Nuovo :


 Na tle tych wszystkich ceglanych budowli, kamienne mauzoleum Teodoryka nabiera rzeczywiście "archaicznego" znaczenia. 

Ciekawe mozaiki znajdują się również w bazylice św. Wita, zbudowanej przez Ostrogotów, o nietypowej jak na bazylikę architekturze:

A z mozajek, poniżej Chrystus, archaniołowie i święci:

korona z Barankiem Bożym podtrzymywanym przez archanioły (kopuła):

"Trójca" z wizytą u Abrahama (jeszcze tyle czasu do Rublowa!):

i jeszcze kilka postaci i scen biblijnych (do zgadywania):


a na ścianach bocznych, dodane już po klęsce Gotów, orszaki cesarskich dostojników prowadzone przez Justyniana i jego żonę Teodorę:

Na polecenie tegoż cesarza Justyniana zbudowano też Hagia Sophia w Konstantynopolu. Co ciekawe, para cesarska nigdy nie odwiedziła Rawenny. 

To nie wszystkie zabytki tego miasta z czasów gockich rządów, a nawet wcześniejszych (a jeszcze muzea!), ale jak na jeden wpis to chyba wystarczy. Miłośnikom starożytnej sztuki pozostaje odwiedzić Rawennę. Gorąco polecam! Może jeszcze kilka motywów geometrycznych z Mauzoleum Galii Placydii (I połowa V wieku, jeszcze przed Gotami):


Wnętrze mauzoleum jest małe, ciemne i niestety przeważnie zatłoczone, ale piękne.

Rawenna to też miasto Dantego, gdzie kończył Boską Komedię i spędził ostatnie lata swojego życia (zmarł 1321), i gdzie został pochowany. Obecna kaplica grobowa pochodzi z 1780 roku: