14 kwietnia 2024. Wydmy piaskowe było dotychczas widać gdzieś daleko, chociaż na pewnych odcinkach szosa bywała przysypana z brzegu piaskiem. Teraz, w czasie przejazdu z oazy Dachla do oazy Kharga, wydmy pokazują się dosyć blisko, a w pewnym momencie orientuję się, że objeżdżamy dużą górę piasku. Po chwili pokazuje się drugie pasmo asfaltu wyłaniające się z tej wydmy. Stajemy, kierowca wychodzi i włącza napęd na przednie koła, przyjacielsko macha do policjantów, których samochód zatrzymuje się przy nas i zjeżdża na piasek. Objeżdża wydmę, żeby znaleźć najłagodniejszy stok i w kilka chwil jesteśmy na jej szczycie. Tak wygląda z góry nasza dalsza droga:
a tak szosa, którą przyjechaliśmy:
W obu wypadkach widać skręcający w bok nowy odcinek asfaltu omijający upartą wydmę, która przysiadła na starej szosie. W pobliżu więcej takich wędrowniczek:
Ale widać też uprawy (chyba nie wszystkie udane) i maszty linii przesyłowych (podobno cały prąd w Egipcie pochodzi z tamy asuańskiej):
Chwila podniebnej refleksji nad potęgą natury:
i wsiadamy do naszego łazika, który stoi nad najbardziej stromym zboczem wydmy (po prawej czekający na nas samochód policyjny):
Zsuwanie się samochodu po tym stromym zboczu oznacza dla mnie tylko piasek widoczny przez moment przed przednią szybą (siedzę z tyłu) i już jesteśmy na asfalcie. Wracamy do napędu jedynie na tylne koła i mkniemy do Khargi.