10 października, 2020

Piramidy Majów: Palenque

05 marca 2012. Palenque, stan Chiapas, Meksyk. Majowie to najbardziej rozwinięta kulturalnie cywilizacja Ameryki Środkowej: posługiwali się sprawnie pozycyjnym systemem rachunkowym opartym na dwudziestce (jak u nas na dziesiątce a w komputerach na dwójce), mieli w pełni rozwinięte pismo (oprócz glifów znaki foniczne opisujące sylaby a nie głoski), precyzyjny kalendarz oraz wspaniała sztukę, w tym architekturę:

To tak zwana Świątynia Inskrypcji w Palenque, o której więcej napiszę za chwilę. Palenque przeżywało swój największy rozwój w VII -IX wieku, a kiedy podupadło zostało opuszczone i zarosło dżunglą. Odkryte przez białych w połowie XVIII wieku, stało się jednym z najważniejszych miejsc archeologicznych związanych z Majami. W 1949 roku odkryto na szczycie tej piramidy schody prowadzące do wnętrza, zasypane gruzem. Po trzech latach pracowitego odgruzowywania, archeolodzy dotarli do komory grobowej, gdzie w olbrzymim sarkofagu, przykryty pięciotonową płytą spoczywał najsłynniejszy władca Palenque Kin Pakal (rządził 615 - 683), znany również jako Pakal Wielki. Było to pierwsze odkrycie pochówku wewnątrz amerykańskiej piramidy. Grobowiec jest odtworzony w Muzeum Archeologii i Antropologii Miasta Meksyk:


Pośmiertna maska Pakala z kawałków jadeitu i pierścienie na palcach:



W Palenque jest sporo mniejszych piramid i ustawionych na nich świątyń, jak Świątynia Liściastego Krzyża:

i Świątynia Słońca z resztkami wspaniałego fryzu na dachu:

oraz duża Świątynia Krzyża, też z olbrzymim fryzem na dachu:


Ten krzyż to indiańskie drzewo życia lub, jak chcą inni, symbol Drogi Mlecznej.

Najokazalszym budynkiem w Palenque jest tzw. Pałac z czteropiętrową wieżą (prawdopodobnie było to obserwatorium astronomiczne lub strażnica):



z wewnętrznymi dziedzińcami:

 
wspaniałymi łukami korbelowymi (nazywanymi tez czasem "fałszywymi łukami"):
 



resztkami ozdób:
 





bogactwem szczegółów architektonicznych:




oraz kanalizacją i wygodnymi sedesami:


Jest też boisko do gry w piłkę:

Gra w piłkę odgrywa istotną rolę w jednej z dwu zachowanych opowieści mitologicznych Majów pod tytułem "Popol Wuj". Opowieść o grze w piłkę z bogami podziemia zajmuje około połowy tego tekstu. Najpierw para braci fanatycznie gra w piłkę w pobliżu wejścia do świata podziemnego a hałasy denerwują bogów podziemia i jednocześnie zaciekawiają ich tą grą. Bracia zostają zaproszeni do podziemia aby rozegrać mecz z jego bogami. Bogowie podziemia, którzy z natury szkodzą ludziom i sprowadzają na nich choroby, przygotowali braciom wiele testów, a ci wszystkie zawalają i zostają zabici. Jednemu z nich udaje się już po śmierci zapłodnić córkę jednego z bogów (jeżeli Was interesują szczegóły to jego czaszka wisząca na drzewie spluwa na dłoń księżniczki), a ta ucieka z podziemia do matki braci i rodzi bliźniaków. Ci, co nie jest dziwne, też pałają namiętnością do gry w piłkę, i to znowu w pobliżu zejścia do podziemia. Nic więc dziwnego, że zostają wezwani przez bogów do rozegrania meczu. Bliźniacy herosi (półbogowie!) zdają jednak śpiewająco wszystkie testy i zaczyna się mecz. Bogowie ucinają jednemu z nich głowę, bo okazuje się, że brak piłki i głowa ma ją zastąpić (warto wspomnieć motyw ucinania głowy graczowi na reliefach w El Tajin). Mimo to bracia sprytem pokonują bogów i demolują podziemie, po czym znikają. Druga część tekstu to mitologiczna historia świata w ogólności a Majów Quiche (obecnie tereny Wenezueli) w szczególności.

Popol Wuj została spisana w języku Quiche przez dominikanina, o. Francisco Ximenez'a (1666 - 1730), który jednocześnie przełożył ją na hiszpański i opatrzył komentarzami. Obecnie jest przetłumaczona na język Majów z Yukatanu, których żadne takie opowieści się nie zachowały (2012), a ja korzystam z angielskiego tłumaczenia, które ukazało się w 2013, a było sporządzone na podstawie oryginalnego manuskryptu Ximeneza z 1701 roku. 

Wróćmy do Palenque. Na podstawie odkrytych tam zapisów udało się dosyć dokładnie odtworzyć jego historię, włącznie z imionami władców i datami ich panowania. Po roku 800 n.e. Palenque stopniowo podupadało (teksty mówią o przegranych wojnach z sąsiadami) i zostało ostatecznie porzucone przez ludzi, którzy zostawili miejsce dżungli. Obecnie zostało oczyszczone i zabezpieczone około 10% powierzchni miasta; miejscami prześwitują między drzewami kolejne piramidy i budowle:


Palenque jest położone na niewysokich wzgórzach, przechodzących stopniowo w kierunku zachodnim w Północny Masyw Chiapas, trochę ponad 2000 m npm, na styku w kierunku wschodnim z idealnie płaską wapienną płytą Półwyspu Jukatan:

A może ta wieża służyła do podziwiania widoków? :-)

 

4 komentarze:

  1. Faktycznie, piramidy, a szczególnie ich wyrafinowanie architektoniczne, robią wrażenie. O Palenque zaś usłyszałem - wtręt popkulturowy - dzięki konfabulacjom von Daenikena i jego "astronaucie" na reliefie z sarkofagu Pakala. Jeszcze jeden przykład, że jak się chce, to się zobaczy coś, co jest zupełnie czym innym. Albo jak to się dzieje aktualnie: nie dostrzegać czegoś, co jednak istnieje (rzecz jasna chodzi o wirusa).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, Daeniken, ciekawe czy ktoś go jeszcze czyta? Wygląda na to, że przepadł w konkurencji z Heniem Garncarzem...
      Ten relief na płycie sarkofagu jest uznany za majstersztyk sztuki Majów i ważne źródło do badań ich mitologii. W ogóle wyobrażenia postaci ludzkich w Palenque są tak realistyczne, w odróżnieniu od przeważnie schematycznych przedstawień sylwetek i twarzy w innych ośrodkach, że prawdopodobnie, według ekspertów, pokazują rzeczywistych ludzi, w szczególności współpracowników Pakala. Na tej płycie, on sam, zawieszony w półleżącej pozycji między paszczą potwora podziemia a drzewem życia, nad którym unosi się pierzasty wąż, opada albo wznosi się, kierunek zależy od komentującego eksperta. Nogami, z nogą zgrabnie założoną jedna na drugą, właściwie jest to pół=lotos, a dokładniej bosą stopą, ma naciskać coś na kształt pedału (gazu?), to już według Daenikena. Niestety nie mam zdjęcia tego reliefu.
      Niedawno, w 2018 roku, odnaleziono w czasie wykopalisk w Pałacu gipsową maskę uznaną za odbicie twarzy starego Pakala. Z wcześniejszych znalezisk znane są jego podobizny z młodości i wieku męskiego. Co się jeszcze tam kryje?

      Usuń
    2. Kto go czyta? W tej chwili może ci od raptilianów, kto ich tam wie. Ale znam kogoś, kto na taśmowym wydawaniu jego książek postawił sobie domek z ogrodem w zielonej Warszawie. Oczywiście prace tego niestrudzonego hotelarza od samego początku były obśmiewane nie tylko przez naukowców, ale i jako tako uruchamiających logiczne myslenie czytelników, muszę jednak na jego konto zapisać ten fakt, iż w 1974 roku, gdy jego "Wspomnienia z przyszłości" wydał PiW, z jego książki można się było dowiedzieć i o Palenque, i o płaskowyżu Nazca oraz wielu innych archeologicznych intrygujących miejscach na świecie. Dopiero później nastał w Polsce Tony Halik, który jak wiadomo był wszędzie, łącznie z wąwozem Homole. W pewnym więc sensie był hotelarz popularyzatorem, choć fantazjującym. Może i łatwiejszym do akceptacji, niż np. Andrew Wakefield, publikujący tezy oparte na dwunastu przeprowadzonych badaniach. Co do reliefu, to o ile pamiętam, został on zamieszczony we wspomnianej książce z 1974 roku, choć - tu pamięć szwankuje - w wersji rysunkowej. Fotografia zapewne byłaby mniej czytelna, jeśli idzie o kosmiczne detale :)

      Usuń
    3. Racja, Daeniken zrobił dużo dla popularyzacji egzotycznej sztuki w komunistycznej Polsce. Sam się wiele przy okazji dowiedziałem, ale to raczej z tekstów na jego temat. Oryginał przejrzałem znacznie później. Z Halikiem natomiast nie mam przyjemności, ale nazwisko znam. Jak ja bym chętnie się wybrał do Homola!

      Usuń