21 lipca, 2020

Hagia Sophia


Hagia Sophia w Stambule, Świątynia Chrystusa Mądrości Bożej, kiedyś największy kościół chrześcijaństwa, siedziba patriarchy Konstantynopola i miejsce koronacji cesarzy bizantyńskich, został dopiero co, decyzją prezydenta Turcji, przekształcony po kilkudziesięciu latach z muzeum na powrót w  meczet, którym już był przez prawie 500 lat.

Więc trochę wspomnień z tego "muzeum", które odwiedziłem w 2008 roku, 17 lipca, podczas konferencji powiązanej z wizytą w górach Kaczkar we wschodniej Turcji, oraz 21 maja 2013 przy okazji konferencji w Stambule i wycieczki do Kapadocji. Ta piękna mozaika Matki Boskiej z małym Jezusem jest umieszczona bardzo wysoko na półkopule absydy ołtarzowej:


co jednak nie przeszkadza przyjrzeć się bizantyńskim rysom obu twarzy:



Kościół Hagia Sophia został wybudowany na polecenie cesarza Justyniana w latach 532 - 537 (w pięć lat), a pierwszy kościół na tym miejscu powstał w latach 327 - 360 na polecenie Konstantyna Wielkiego. Budynek z czasów Justyniana zachował swoją zasadniczą konstrukcję pomimo wielokrotnych zniszczeń przez trzęsienia ziemi, pożarów i muzułmańskich przybudówek, w tym czterech minaretów:


Hagia Sophia ma od 1616 roku sąsiada: Niebieski Meczet (tak, tak, ma sześć minaretów), który przejął funkcję głównego meczetu Stambułu:


A przy okazji: Wikipedia wymienia jeszcze dziewięć innych meczetów w samym Stambule, które "pożyczyły" swój wygląd od Hagia Sophia. Była to rzeczywiście budowla niezwykła jak na swoje czasy, przede wszystkim dzięki olbrzymiej (32 metry średnicy) kopule wspartej na dwu parach łukowato zachodzących na siebie filarów:


Na szczytach filarów nośnych umieszczono mozaiki (obecnie freski) czerech sześcio-skrzydłych serafinów.


Tak wygląda wnętrze, warto zwrócić uwagę na boczne galerie (za filarami) i wielkie emblematy z wykaligrafowanymi imionami Allacha, jego proroka i następców proroka:



Oprócz samego budynku najcenniejszym zabytkiem są mozaiki. Oryginalne zostały całkowicie zniszczone w VIII wieku, kiedy władzę w Konstantynopolu objęli zwolennicy ikonoklazmu - ruchu nie uznającego przedstawień człowieka jako obiektu kultu. Obecne mozaiki pochodzą z IX - XIII wieku. Pierwszą, jak się przypuszcza, odnowioną na wzór wcześniejszej, była mozaika Dziewicy z Dzieciątkiem Jezus w absydzie kościoła (zdjęcia na początku wpisu). A oto kilka innych, znajdują się przede wszystkim w bocznych galeriach, ale też w przedsionkach i na ścianach bocznych głównej nawy:





To Deesis, Chrystus Pantokrator z Maryją i św. Janem Chrzcicielem, wstawiającymi się za ludźmi. Poniżej mozaika znad "bramy cesarskiej", którą tylko cesarze wchodzili do kościoła: tronujący Chrystus z Maryją i Archaniołem Gabrielem (w medalionach) i korzący się przed Chrystusem cesarz:

 


A poniżej selfie cesarzowej z Chrystusem Pantokratorem i mężem (twarze cesarzowej i cesarza były zdrapane i ułożone od nowa - może to przeróbka po innej parze cesarskiej albo po wcześniejszych mężach cesarzowej) - tzw. mozaika cesarzowej Zoe:





Jest jeszcze święty Jan Chryzostom (Złotousty):


i cesarz Komnenus z małżonką (blond-Węgierką, wnuczką po kądzieli Mieszka II i prawnuczką Bolesława Chrobrego) i Matką Boską z Dzieciątkiem:




A nad jednym z wejść do świątyni matka Boska z Dzieciątkiem udziela audiencji cesarzowi Konstantynowi Wielkiemu, który przynosi Jej model miasta Konstantynopola i cesarzowi Justynianowi I, który przyniósł model Hagia Sophia:


Pod mozaiką wyszlifowane marmury - tak wyglądają ściany, jeżeli nie są niczym pokryte, albo tak:


W czasach wykorzystywania Hagia Sophia jako meczetu mozaiki były zatynkowane lub zamalowane, a częściowo zniszczone. Z ostatniej chwili: nowy meczet będzie można zwiedzać specjalną trasą, a w szczególności ma być zabezpieczony dostęp do mozajek. Oby, zawsze to lepiej niż nic. Póki co kilka "klimatycznych" zdjęć z "muzeum":





Zdarzają się też turystki z Polski, łatwo je rozpoznać po braku chustek na głowie:









2 komentarze:

  1. Na zdjęciu z pierwszych modłów w nowostarym meczecie pod przewodem Erdogana widać pozasłaniane mozaiki bizantyjskie, które jednak wychylają się spod cytatów z Koranu. Których notabene (jesli się nie mylę) żaden z obecnych (poza duchownymi) nie odczyta, bo są po arabsku. Choćby zasłaniać, dokumentować, islamizować, tu zawsze biło serce wschodniego chrześcijaństwa, tu tkwił rdzeń jego promieniującej na Wschód duchowości. Trudno rzec, by podobnie rzecz się miała z islamem, przynajmniej jeśli idzie o Hagia Sophia. Przyznam się, że czytając wypowiedzi "sułtana", jak nazywają go Turcy (co poniektórzy) mam wiele wątpliwości, co do udostępniania tej świątynii zachodnim turystom. Logika tego typu reżymów jak Erdogana nie ma charakteru inkluzywnego, wręcz odwrotnie, kumuluje swoją energię w ataku i wykluczaniu. I ideologicznej ofensywie, która może zmierzać w tym kierunku, by zatrzeć ślady chrześcijańskiego dziedzictwa w Hagia Sophia. Obym nie wykrakał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno ponad 70% Turków optuje za funkcją meczetu w dni modlitw (piątki) i jednocześnie funkcją muzeum w pozostałe dni - przecież to oni stanowią znaczną część turystów odwiedzających Hagia Sophia. Mozaiki można zresztą pozasłaniać ruchomymi ekranami na pilota a na ekranach wypisać co tam wynika z islamu, ale na to trzeba trochę czasu i pieniędzy. A dochód z tego muzeum jest olbrzymi. Jak nie skują, co już kiedyś zaczęli robić, to można mieć nadzieję...

      Usuń