03 lutego, 2022

Hawana 2

5 stycznia 2022. Habana Vieja - Starówka Hawańska. Krótki popołudniowy spacer, brak czasu, trochę impresji bez komentarza, bez nazw. Zacznijmy od barokowej katedry i placu katedralnego:




To przecież jeszcze święta!

Kilka podwórek:



i kościołów (o dziwo otwartych):





Może jeden z nich to marynarski kościół pod wezwaniem Chrystusa od Dobrej Podróży (Santo Cristo del Buen Viaje)?

Kilka uliczek Starówki i okolic:


(tłok przed sklepem, do którego coś akurat rzucili -  w tym wypadku słodycze - to wigilia Trzech Króli a dzieci na Kubie dostają, hiszpańskim zwyczajem, prezenty na Trzech Króli)



Można sobie posiedzieć na ławce i pogadać, albo i coś sprzedać, tylko dlaczego Sancho bez swojego Dona?:



A skąd tu w Hawanie ten przystojny miłośnik płaczących wierzb?:

I kogoś z nauki też można znaleźć:

Mieszkaliśmy w tzw. casa particular, czyli kubańskim odpowiedniku bed and breakfast. Nasza jadalnia:

 

Na krótko przed odjazdem zdjęcie z mojego balkonu: ci ludzie czekali od drugiej w nocy (coś wiem o tym) bo mieli tu "rzucić" do sklepu zabawki (dzień Trzech Króli!), ale zdaje się, że jakiś oficjel w mundurze próbuje im wytłumaczyć, że zabawek nie będzie (jest już po dziesiątej rano):

A my? Za kilkanaście minut ten żółty busik zabierze nas do Trynidadu. Płacimy prawie wszystko w euro lub dolarach, tak też podają nam ceny. Dla nas i zabawki chyba by się znalazły... Ech, skąd ja to znam? Peerelu, peerelu, dobrze, że cię nie ma. Nie wracaj!


2 komentarze:

  1. Przyznam się do absolutnej herezji, za którą zapewne ukamienowaliby mnie mieszkańcy Starej Hawany: stokroć wolę te tknięte (a właściwie nadgryzione) zębem czasy zaułki, schodki, podwóreczka, te odrapane, zmurszałe fasady, gdzie tętni życie we wszelkich możliwych przejawach - od odnowionych na błysk turystycznych skansenów, gdzie życie toczy się niemal pod okiem konserwatorów zabytków. I niestety zdarza się, że najrozmaitsze współczesne przeróbki, modernizacje i rewitalizacje w gruncie rzeczy niszczą autentyk, zamieniając go w atrapę. Jak pogodzić normalne, mieszkalne funkcje historycznego centrum z jego właśnie historycznym charakterem? Skomplikowana kwestia, która zapewne kiedyś stanie przed władzami Kuby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że tzw. ciężkie życie jest ciekawe i w realu i na fotografiach - pokazuje nieustanną walkę ludzi z entropią a często po prostu problemy zwykłej biedy.
      Dodatkowym problemem w Hawanie jest duża ilość opuszczonych, sypiących się ruder i wyraźny brak gospodarza (pozytywną stroną tego częściowego opuszczenia centrum przez ludzi jest mniejszy tłok na ulicach). Ostrzegają na przykład przed chodzeniem po chodnikach, ze względu na sypiące się fragmenty balkonów zamieszkanych domów, trzeba uważać - to co nad głową rzeczywiście wygląda czasem groźnie.
      A zadbane miejsca potrafią zwyczajnie być ładne - pokazują skuteczną walkę z entropią.
      Hawana i cała Kuba potrzebuje tzw. kapitału, żeby powrócić do pełnego życia, które jak zwykle będzie dalej i bogate i biedne.

      Usuń