5 stycznia 2022. Hawana jest tak fotogeniczna, że w pierwszym odruchu chciałem po prostu wrzucić na bloga wszystkie zdjęcia jakie mam. Ale się powstrzymałem.
Na początek kontrast ekonomii i ducha ludzkiego (tak jak się on wyraża w materialnych formach :D):
Spacer po mieście zacznijmy od hawańskiego Prado (oficjalnie zwanego Aleją Marti'ego):
Pomników w Hawanie nie brakuje:
Ten jeździec spadający z konia to Marti - poeta i orator wyzwolenia Kuby spod hiszpańskiej kontroli, zginął w potyczce z Hiszpanami; drugi, statyczny jeździec w tle zdjęcia to jeden z generałów kubańskiej armii wyzwoleńczej.
Nie brakuje też pomników samochodowych:
Ale to nie moskwicze, garbusy i maluchy rozpalają wyobraźnię turystów, ale stare, starannie pielęgnowane samochody amerykańskie sprzed rewolucji komunistycznej (czyli z lat pięćdziesiątych lub wcześniej XX wieku):
Ulegamy i my tej magii:
Najpierw tunelem pod wejściem z morza do zatoki i portu hawańskiego jedziemy do jednego z zamków strzegących tego wejścia:
Z zamkowego wzgórza widoki na wejście do zatoki, nadmorski bulwar Malecon (będziemy po nim wkrótce jechać), stary port hawański w zatoce i starą Hawanę:
Obok fortec (są ich dwie na tym brzegu) olbrzymia figura Chrystusa (Cristo de la Habana) błogosławiącego miastu przez zatokę z dzielnicy Casablanca:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz