7 maja, 2018. Kilka ujęć miasta i okolic. Zaczniemy od widoku na centrum od strony Parku Stanley'a:
 |
Vancouver center from Stanley Park. |
I zbliżenie zrobione z tej samej strony z miejską "mariną" na pierwszym planie:
 |
A marina just at the city center. |
Na północ, za Vancouver Harbour, północno-wschodnia część miasta, a w tle góry, jeszcze w śniegu. Może da się tam pojeździć na nartach?
 |
Perhaps skiing? |
Trzy w jednym: góry, północna część portu i taksówka powietrzno-wodna w dolnym prawym rogu:
 |
Mountains, part of the harbour and air-water taxi. |
I kilka drobiazgów:
 |
Totems in Stanley Park |
Totemy po prawdzie nie były tworzone przez miejscowych Indian, a przez plemiona mieszkające na wybrzeżu dalej na północ, ale kto by o to się teraz martwił?
Tutejsza podróbka naszej syrenki:
 |
Girl in wet suit. |
I coś eskimoskiego:
 |
Inuksuk on the English Beach at the Gorgia Bay shore of the city. |
Wow, toż to przecież struktura megalityczna! Inuici (jak teraz określa się Eskimosów) budowali z kamieni znaki w postaci słupów lub piramid (najprostszym takim znakiem był duży kamień postawiony na sztorc) w celu oznaczenia ważnych punktów geograficznych (często poruszali się po białych równinach), skrytek z żywnością, miejsc polowań, itp. Nazwa tych struktur oznacza "występujący w imieniu człowieka". Natomiast konstrukcje podobne do ustawionej tu na plaży struktury przypominającej człowieka (ciekawe, że stylistycznie podobne figury występują na rysunkach naskalnych w oddalonych częściach świata, jak dopiero co obejrzałem we wspomnianej wcześniej książce) pierwotnie były budowane tylko na zachodniej Grenlandii (ale nie tak duże) i nazywały się innunguaq, czyli "przypominający człowieka", ale obecnie rozprzestrzeniły się w Kanadzie i na całym świecie jako symbol Kanady (zwłaszcza północnej). W szczególności, rysunek takiego "inuksuka" był symbolem zimowej olimpiady w Vancouver i Whistler w 2010 roku.
Coś mi się zdaje, że bardziej podróbka tej kopenhaskiej...
OdpowiedzUsuńRacja, nasza jest zresztą niepoprawna politycznie.
UsuńTego nie wiedziałem...
UsuńNo tak, tarcza i miecz... Syrence może i ujdzie, ale biały macho z takimi akcesoriami byłby politycznie obrzydliwy. Tak przy okazji przypomniałem sobie świetny film, który oglądałem gdzieś między Frankfurtem a Vancouver. Jest poświęcony dziejom Amazonki, która z mieczem i tarczą przybywa do Europy z misją zakończenia I wojny światowej. W tym celu musi zabić Aresa (przypominam młodzieży - to grecki bóg wojny), który po zwyciężeniu wszystkich bogów Olimpu zabawia się teraz napuszczaniem ludzi nawzajem na siebie z nadzieją, że sami się skutecznie wyeliminują. Nie wie, biedna, że żaden człowiek ani żadna Amazonka ani żadna broń nie może zabić boga. Czy ma jednak szansę w tym pojedynku nie zdradzę, bo film warto obejrzeć. I samą Amazonkę też warto zobaczyć, szczególnie gdy wycelowaną w nią kulę karabinową zatrzymuje jednym ruchem dłoni (zatrzymane w locie kule posłuszne prawu powszechnej grawitacji spadają na ziemię - wspaniała scena). Aby obronić się w podobny sposób przed skierowanym na nią ciągłym ogniem kilku ckm-ów, woli jednak użyć zamiast dłoni swoją tarczę. Gorąco polecam. Każdy zresztą znajdzie tam coś ciekawego. Miłośników historii na pewno zainteresuje problem, która ze znanych osobistości z okresu I wojny światowej była de facto Aresem. Chemikom mogę polecić formułę gazu bojowego, na który nie ma odtrutki a który przenika wszystkie możliwe maski przeciwgazowe. Pedagogom można zadać pytanie, ile języków, w tym archaicznych, potrafi opanować biegle w mowie i piśmie młoda Amazonka. Ciekawe, czy seksuolodzy wiedzą ile tomów miał starogrecki podręcznik seksu, z którego uczyły się Amazonki. Komandosów zafascynuje niewątpliwie amazoński sposób na poradzenie sobie z wrażym snajperem, który ulokował się na wieży kościoła i skutecznie kontroluje dopiero co zdobyte przez nich miasteczko. I w końcu miłe panie znajdą ciekawą wskazówkę, jak ukryć miecz, kiedy w wieczorowej sukni z głębokim dekoltem z przodu i z tyłu trzeba udać się na bal wydany na cześć cesarza niemieckiego. Trzeba dodać, że wspomniany miecz nie ma prawa krępować pełnych gracji ruchów pięknej kobiety wchodzącej na salę pełną oficerów z cesarskiej świty. I wiele więcej... Angielski tytuł: Wonder Woman. Dobrej zabawy.
Usuń