11 lipca, 2018

Kijów/Kiev

11 lipca 2018. Znowu znajoma słowiańska mowa, a właściwie dwie (dwie w jednym?): ukraińska i rosyjska. To miło słyszeć wokół siebie taki gwar, chociaż pamiętam i o takich, w których budziłyby one grożę. Dzisiaj przecież jest dzień pamięci rzezi wołyńskiej. Ale wydaje się, że oni tu żyją teraz czym innym. Mieszkam w hotelu przy Majdanie, a to przecież najważniejsze miejsce ukraińskiej Rewolucji Godności w zimie 2014. Obchodzę Majdan i okolice, oto mauzoleum pamięci poległych w walkach z policją na bocznej ulicy, gdzie padło ich najwięcej (było około 100 ofiar po stronie powstańców):
They died during the Ukrainian Revolution of Dignity, 2014.
A hero: close up
Each tree on this street bears the memory of somebody who died here.
Marks of support
A to wspominki w pobliżu, na tej samej ulicy (tu też są wszyscy):
More private memory: close to that oficial (first picture): again, all of them are here.
I wielkie zardzewiałe tablice poświęcone rewolucji i Niebieskiej Sotni na samym Majdanie:
Towards Majdan from the police place; around the column circles of big metal boards with fotographs from that time.
W końcu widok z Majdanu w stronę dzielnicy budynków rządowych:
From Majdan towards the government quarters.
A z ciekawostek, to w przejściu podziemnym koło hotelu znalazłem Billę (od razu wspomniałem Wiedeń i moją ukochaną Billę na Rilkego 1), co pozwoliło mi stwierdzić, że Kijów znacznie wyprzedza Warszawę w zakresie wyboru piw bezalkoholowych (też w restauracjach). Inną ciekawostką jest niepasowanie mojej wtyczki komputerowego zasilacza do tutejszych gniazdek (brak na niej niewielkich wycięć), co może oznaczać kłopoty z dalszymi wpisami z Kijowa. Zobaczymy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz