13 września 2023. Trzy dni temu obudziłem się nad ranem, a kiedy wyjrzałem na wschód (tylko takie mam okna) zobaczyłem:
Księżyc zbliżający się do nowiu (oświetlony od lewej szykującym się do wschodu słońcem), a poniżej (prawy dolny róg zdjęcia) jasną planetę. Według moich późniejszych ustaleń była to Wenus. Zdjęcie robione z ręki na moim maksymalnym zbliżeniu.
Nie tak dawno można było obserwować przez dłuższy czas na wschodzie (przynajmniej dla mnie bez wychodzenia z domu był widoczny tylko kierunek wschodni) zbliżenie Księżyca i bardzo jasnego Jupitera (gdzieś obok niego miał być Saturn, ale to nie na miejskie niebo) już niedługo po zachodzie słońca. Leniłem się sięgnąć po aparat, ale zawsze warto spojrzeć w niebo...
A w czwartek Księżyc się złączy z Antaresem, w piątek zacznie się pierwsza kwadra, w sobotę niestety mamy jesień, no i 26, bomba, Księżyc w złączeniu z Saturnem (90%). A 29 już pełnia. Tyle kalendarz astronomiczny, który przypadkiem mam w pracy.
OdpowiedzUsuńWspaniały kalendarz, ale mój wschodni widnokrąg jest mocno zaśmiecony świetlnie, w związku z tym mogę obserwować tylko najjaśniejsze obiekty na niebie. W tym samoloty startujące lub lądujące na Okęciu. Zwykle ok. 23-tej dwa samoloty w krótkich odstępach odlatują na północny wschód. A pełnia zawsze mile widziana, chociaż przy pełni niewiele widać na niebie.
Usuń