26 listopada 2023. Krótki, konferencyjny wypad do miasta, które jest uznawane za najlepiej zachowane średniowieczne miasto w Europie (bo podupadło ze szczętem na kilkaset lat, dopóki nie zwrócili na nie uwagi dziewiętnastowieczni turyści).
Znowu wczesny wylot do Brukseli, pociąg do Brugii tak zapchany, że przepuszczamy jeszcze jeden, i w końcu jedziemy spokojnie chociaż powolutku (w porównaniu z rozkładem).
Mieszkam w tradycyjnym domku przy kanale (te białe drzwi):
o rzut beretem od jednej z czterech zachowanych bram wjazdowych (mury zburzono już w średniowieczu po rebelii mieszczan):
Rowery mają tu kulturalne parkingi:
Zimno, powoli się ściemnia, więc tylko szybki spacer po centrum, zacznijmy sprawozdanie od Rynku (Markt):
No tak, kiermasz przedświąteczny (a jeszcze nawet Adwent się nie zaczął). Na ostatnim zdjęciu ponad osiemdziesięciometrowa wieża Belfort; nie brakuje też flagi Ukrainy.
Drugi ważny punkt: Burg (obecnie park) i budynki Ratusza, siedziby władz Wolnej Brugii:
Na zakończenie tego krótkiego wprowadzenia wnętrza dwu kościołów. Pierwszy to kościół Najświętszej Krwi, której ampułkę, przechowywaną tu do tej pory, przywieźli z Jerozolimy krzyżowcy w XII wieku:
Drugi to katedra św. Zbawiciela:
Na ostatnim zdjęciu scena Zmartwychwstania z ołtarza głównego.
Wspomniana wieża zagrała w filmie "In Brugge" Mc Donagha (U nas leciał pod idiotycznym tytułem "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj". ) Film świetnie reżyserowany i świetnie zagrany, a akcja rozgrywa się na Starówce w Bruggi.
OdpowiedzUsuńZnalazłem go w Internecie, za jedne 9.90 zł. Okazuje się, że koledzy też dostali od swoich znajomych informację o tym filmie. Podobno gangsterski...
Usuń