23 lutego 2025. To już wspomnienia - jestem w domu. Ale warto wrócić do Cartageny (czytane po hiszpańsku: Kartahena), na razie tylko tej utrwalonej w aparacie.
Założona przez Hiszpanów w 1533 roku była ich głównym portem na karaibskim wybrzeżu Ameryki Południowej. Łupiona przez angielskich korsarzy (nocował tu niejaki Francis Drake po zdobyciu miasta), atakowana przez Francuzów, została w końcu otoczona systemem murów i szańców, a i zamek stoi do tej pory (będzie pokazany oddzielnie). Podchodząc od strony Bocagrande od razu natykam się na mury, zachowane na długim odcinku:
Oglądając się do tyłu widzę Bocagrande ponad zatoką Cartageny:
Ponad mury wybijają się kopuła i wieże kościoła p.w. św. Piotra Klawera, Hiszpana, opiekuna czarnych niewolników w Cartagenie w początkach XVII wieku:
No i szaleństwo placów i uliczek:
Na środku Starówki katedra:
Kościół dominikanów i okolice:
Widać że starają się łączyć stare z nowym :) .
A poza tym jak w Krakowie w niedzielne popołudnie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz