23 grudnia, 2017

Guzkówka, Kaszuby 2

Sobota, 23 grudnia. Rano leje, potem popaduje z przerwami. Totalna szarówa. Decyduję się jednak na spacer. I co my tu mamy? Las:


Drogi:


Rozlewiska:



Jeziora:




Szlachetne żółcie i brązy:



Fraktalny mur:


Trzciny na lodzie:


Nocą przed naszym przyjazdem było tu -10 stopni Celsjusza. Jeziora zaczęły zamarzać. A więc popatrzmy na granicę lodu i wody:




Z lokalnych ciekawostek:

Coś wydeptało ścieżkę.


Jesienny wysyp krzeseł udał się nadzwyczajnie w tym roku.


Czyżby zima miała być lekka?

Tradycyjna zagadka:


I jeszcze trochę nostalgii na zakończenie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz