29 kwietnia, 2019

Valparaiso 2

Niedziela, 28 kwietnia. Valparaiso. Chyba jestem trochę mniej chory. Dzisiaj na celowniku dzielnica portowa: najstarsza w mieście (w 1906 całe Valparaiso zostało zniszczone przez trzęsienie ziemi, więc z trudem można znaleźć coś wcześniejszego), najbardziej zaniedbana i najbardziej niebezpieczna (przewodnik radzi nawet w dzień uważać na aparaty fotograficzne i inną elektronikę):


The harbour quarter: oldest, abandoned, unsafed
Ale ma parafię Chrystusa Zbawiciela Świata:
The church of the harbour quarter
a w nim figura Chrystusa od Dobrej Nadziei:
Jesus Christ of the Good Hope
A potem hajda na Wzgórze Artylerii. Często można tu skorzystać z kolejek szynowych, jak ta właśnie (zszedłem jednak na własnych nogach):
Small cars of the lift to the Aritllery Hill
Widoki ze wzgórza nie najgorsze:
Valparaiso: wide angle
Valparaiso: a part of its harbour

Valparaiso: on the slope
Schodzę cudownym zaułkiem, zresztą nieprzejezdnym w dolnej części:
Colors and colors and colors
Would you like to have a balcony?

The courtins and the size of house appeal to me
Jeden z większych murali:
Pacha Mama?
 I jeszcze na dobranoc:
Valo by night

1 komentarz:

  1. Miło popatrzeć na miejsca, gdzie nie leje i nie ma topniejącego śniegu... A jak zdrówko podróznika? Życzymy dobrego!

    OdpowiedzUsuń