18 kwietnia, 2023

Sigiriya - moje marzenie 2

04 lutego 2023. Schodzimy ze szczytu na taras z łapami lwa:



Z tarasu można spojrzeć w górę, co z resztą naszych, widać, że schodzą:

Tworzą się już kolejki na podejściu, dlatego przyjechaliśmy tu wcześnie, aby ich uniknąć, podobnie jak słońca, które potrafi dać popalić :). Przy zejściu widać więcej z okolicy niż przy wejściu:



To tu, to tam ponad dżunglę wystają buddyjskie świętości. 

Z Lwiego Tarasu (nazwa Sigiriya pochodzi od Simha-Giri, czyli Lew-Góra) jeszcze trochę niżej, ale już po zwykłych kamiennych schodach:

i skręcamy w lewo na zachodnią ścianę, aby dotrzeć do słynnych fresków (niektórzy twierdzą, że to tempera a nie al fresco) przedstawiające apsary (ap-sara czyli ta, co wyszła z wody), boginki wody, mgieł i chmur, w buddyzmie towarzyszki bodhisattwów, w hinduizmie lepiej nie mówić. Ich obecność na tej skale nie dziwi, jeżeli się widziało ją przybraną w poranne mgiełki:

Niestety galeria jest w remoncie, pokazują tylko kilka przykładów (podobno było tych apsar 500, a zachowało się w jakim-takim stanie 40). Wizerunki apsar zostały umieszczone w naturalnych wgłębieniach skały i chyba dlatego przetrwały. Na całej zachodniej ścianie znajdują się resztki farby i być może cała płaszczyzna ściany była jedną wielką "kanwą". 

Apsar nie wolno fotografować, ale nietrudno znaleźć je w internecie. Krótko, ujęte są na podobieństwo klasycznych rzymskich biustów/popiersi, ale nieco wydłużonych aż poniżej pępka. Ubrane są zresztą tylko poniżej pępka. Strażnicy z satysfakcją pokazują niedoróbki, jak wynurzająca się spod malunku trzecia ręka czy trzeci sutek, ale to sztuka wysokiej klasy, wpisująca się w południowo-indyjską tradycję, jednak z wyraźnym lankijskim odcieniem (powtarzam opinie z literatury).

Sława galerii rozeszła się szeroko i od VI wieku zaczęli ją nawiedzać turyści, pozostawiając na tzw. Lustrzanym Murze, oddzielającym ścieżkę dojściową do galerii od skalnej ekspozycji, liczne graffiti opisujące ich wrażenia. Te napisane po sinhalezku (sinhalezki musiał w swojej długiej historii ciągle konkurować z sanskrytem i południowoindyjskim pali, też co do stosowanych form literackich) uchodzą obecnie za początki sinhalezkiej poezji. Tu jednak trzeba specjalisty:



Kilka przykładów przetłumaczonych z angielskiego:

Promieniowanie ich ciał
Jak wędrówka księżyca w chłodnym wietrze

Pieśń Pana Kitala:
Słodka dziewczyno
Stojąca na Górze
Twoje zęby jak klejnoty
Rozpalające lotus twoich oczu
Mów do mnie łagodnie z głębi twojego serca

Jestem Pan Sangapala
Napisałem tę pieśń
Mówiliśmy
Ale one nie odpowiedziały
Te panie z Góry
Nie dały nam nawet
Drgnienia powieki
 
Kobiety jak wy
Powodują u mężczyzn wylanie serca
Wstrząsacie też ciałem
Aż sztywnieją jego włosy z pragnienia
 
(wersyfikacja moja) 

Już od piątego wieku produkowano tu małe terakotowe figurki apsar, prawdopodobnie jako pamiątki dla odwiedzających Sigiriyę.

Od Lustrzanego Muru trzeba trochę podejść po spiralnych schodach do udostępnionej części galerii:


A to łącznik Tarasu Lwa i Lustrzanego Muru:


Na drugim zdjęciu widać też dojście do galerii i kawałek samej galerii.

Dalej schodzimy przez tarasowate Ogrody Skalne na zachodnim stoku pod skałą (te same co na podejściu, ale inna ścieżka), usiane wielkimi głazami i resztkami budynków:









Skała Kobry:

I rzut oka na położone niżej na płaskim terenie Ogrody Wodne i resztki po Pałacu Letnim (przez które przechodziliśmy w czasie podejścia):



No i jeszcze spojrzenie do tyłu na zachodnią ścianę Sigiriyi:

Sigiriyię miał zbudować król Kasyapa (panował w latach 477 - 495 po Chrystusie), który wygrał walkę o tron z własnym ojcem i przyrodnim bratem (jedni mówią: zbuntował się przeciwko prawowitemu następcy, inni: bronił swoich praw dynastycznych przeciwko podstępnym zamiarom ojca). W bitwie zginął ojciec Kasyapy (jedni mówią: zabity po bitwie na rozkaz Kasyapy, inni zabity przez Kasyapę, który nie rozpoznał ojca, w czasie walki). Konkurent do tronu zbiegł do Indii. 

To ojciec Kasyapy był tym królem, który pragnął zostać idealnym władcą buddyjskim, co wymagało zamieszkania w zamku na górze. Syn więc w pewnym sensie zrealizował marzenie ojca (przynajmniej w tym jednym aspekcie). A jak twierdzą niektórzy historycy, budując Sigiriyię próbował uniknąć losu ojca, ale mu się to nie udało. Po osiemnastu latach młodszy, przyrodni brat wrócił na wyspę z olbrzymią indyjską armią i pokonał Kasyapę, który zginął w bitwie. (To wszystko brzmi jakoś znajomo i swojsko :) ). Po śmierci Kasyapy na skałę wrócili mnisi buddyjscy.

Sigiriya była planowana na stolicę Kasyapy, wokół skały i ogrodów królewskich, powstało miasto (niezbadane jeszcze przez archeologów). Cały teren, pałacowe ogrody i sama skała były otoczone wałami ziemnymi i fosami. Wszystkie elementy architektoniczne zostały starannie zaplanowane i zgrane geometrycznie.

Sama skała to ostaniec zbudowany z lawy zastygłej w "gardle" wulkanu, który następnie całkiem zerodował.

Bardzo ciekawe miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz