10 lutego 2023. Wycieczka na południowe wybrzeże Sri Lanki. Urywam się z lunchu "nad oceanem": załatwiono mi fajkowanie na pobliskiej plaży. Tutejsze rafy koralowe zostały zniszczone przez tsunami w 2004 roku, ale jak mówią "odrastają powoli". Na plaży tłum miejscowych, dostaję przewodnika, sprzęt mam swój. Kąpielisko jest oddzielone liną od głębszej wody i rafy, która oddziela je od oceanu. Fotografuję, jest rzeczywiście trochę korali i dużo ryb:
Na przykład duże ławice trudno zauważalnych ryb:
I jeszcze mnóstwo innych ryb i rybek:
Jedna zajrzała mi do obiektywu, a nawet stuknęła w aparat:
No i korale, korale:
Rzeczywiście odrastają...
Trafił mi się i żółw, który nawet dał się sfotografować z moim przewodnikiem:
Woda, jak widać na zdjęciach, mętna, ale tak ją opisują przewodniki, wiec nie mogę narzekać. Jedno mi tylko dokuczało: zapomniałem sobie zgolić wąsy pod nosem i przesączająca się w tym miejscu pod maską woda zmuszała mnie co chwila do czyszczenia nosa, co wymagało przerwania fajkowania. No cóż, może będę pamiętał o tym następnym razem, jak pamiętałem przy poprzednich fajkowaniach.