7 - 8 lutego 2023. Herbata lankijska uchodzi za jedną z najlepszych na świecie, a Sri Lanka jest jednym z największych światowych producentów i eksporterów herbaty. A zaczęło się od ... kawy, którą sadzili Anglicy w pierwszej połowie XIX wieku, wycinając pod plantacje górskie lasy deszczowe. Kiedy jakaś choroba zniszczyła wszystkie krzaki kawowe, sprowadzono z Indii pierwsze krzewy herbaty, która okazała się jeszcze większym hitem niż kawa.
Tak wygląda jedna z bardziej znanych plantacji, Damro:
Każda plantacja ma przeważnie własną suszarnię i maszyny do obróbki liści herbaty. Wstępne suszenie na stołach oddolnym strumieniem powietrza o ustalonej i jednorodnej temperaturze i wilgotności:
Potem jest dużo różnych maszyn do jej obróbki:
Na koniec sita, podział na klasy i paczkowanie:
Fabryka pracuje, więc oglądać produkcję można tylko z przygotowanych w tym celu galerii. Ale następnego dnia odwiedzamy inną, też górską, plantację i muzeum. Najpierw sesja zdjęciowa ze zbieraczkami herbaty, które przychodzą w pobliże muzeum specjalnie w tym celu. To podobno najniżej płatna praca na wyspie, zajmują się nią wyłącznie Tamilki (lankijscy farmerzy odmówili pracy na angielskich plantacjach, które odbierały im ziemię, więc Anglicy sprowadzili i osiedlili Tamilów z południowych Indii; to tzw. Tamilowie herbaciani, dla odróżnienia od Tamilów zamieszkujących północne rejony wyspy). Popatrzmy:
Za taką sesję zdjęciową dostają od nas równowartość miesięcznych zarobków, ale też dostaje taką równoważność nadzorca, z którym przyszły (trzymał się z daleka).
Najlepsza gatunkowo herbata jest robiona z trzech listków na samym końcu pędu:
Muzeum ma kształt... zamku:
Wewnątrz stare maszyny do zwijania liści w ruloniki lub granulki:
No i pan James Taylor, który sprowadził pierwsze krzewy herbaciane na Cejlon:
A przy wyjeździe olbrzymi kocioł o nieznanym mi przeznaczeniu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz