3 lipca 2024. Deszczowy i bezwietrzny dzień. Byczymy się. Motorówki (których jest tu znacznie więcej niż zagłówek) i kajakarze odpłynęli. Samotna Locha przy pomoście w deszczu:
Pod wieczór rozpogadza się.
Blog powstał jako próba wykręcenia się od powiadamiania rodziny i przyjaciół, że jeszcze żyję i co jest dookoła, w czasie dłuższych wyjazdów. Teraz każdy może sobie sam sprawdzić. Niestety szybko weszło mi to w krew. Piszę na gorąco, najlepiej jeszcze tego samego dnia, który opisuję. Samotne podróżowanie zostawia zwykle dwie - trzy wolne godziny na kopiowanie zdjęć i krótki komentarz. O ile szybkość internetu na to pozwala. Oprócz relacji z podróży, trochę ciekawostek, a obecnie wspomnienia.
Dzięki takiej pogodzie kiedyś na Mazurach stałem się mistrzem gry w bierki
OdpowiedzUsuńNa łódce królowały krzyżówki i Kalendarz Cezara. Bierki byłyby świetne. Może następnym razem?
Usuń