06 sierpnia, 2020

Lasy Celestynowskie 1

26 - 30 czerwca 2020. W końcu ruszyłem się odrobineczkę, co prawda stacjonarnie, ale zawsze cztery noce pod namiotem to już coś. Ostatni raz spałem pod gołym niebem w sercu Australii, a wcześniej w czasie spływu Wdą.
Lasy Celestynowskie obejmuje Mazowiecki Park Krajobrazowy, składają się na nie piaski (wydmy) i torfiaste zagłębienia. Jeździłem tam na rowerze, dróg mają spory wybór:


Tak przy okazji: czy ktoś może wie co to są te czarne płaskie skrzynki na drzewach?


I dalej drogi:




Szlaki oznaczone jako rowerowe omijają w zasadzie co bardziej piaszczyste miejsca, ale rowerowy włóczęga musi czasem popchać rower... Jest też coś dla dzieci - piaskownica jak się patrzy:


No i woda, jak w tym małym stawku niedaleko wsi Lasek:


I klasyczny rezerwat Na Torfach w pobliżu Karczewa - jeziorko na miejscu kopalni torfu:





Wygodny pomost obserwacyjny:


Próbowałem objechać to jeziorko, początkowo ścieżka była akceptowalna dla roweru, ale w pewnym miejscu:


Przejść można w miarę bezpiecznie, ale roweru już nie zdecydowałem się przenosić. Zawróciłem.

Leśni rowerzyści mają swojego rowerowego świątka, tuż przy wyjeździe z lasu do Karczewa (był tam od dawna, ale go chyba odnowiono lub wymieniono, za to tablica z biblijnym cytatem jest od zawsze):




Bardzo charakterystycznym miejscem tych lasów jest przedwojenny Kamień Leśników (mocno zaniedbany w komunistycznych czasach):



A tuż przy Kamieniu przykład, że można artystycznie uschnąć:


Zrobiła się chyba moda na świątki, bo w pod lasem znalazłem jeszcze dwa całkiem nowe:





 
W samym lesie można się natknąć na Maryjne miejsca modlitwy:


To Niepokalane Serce Maryi; kilkadziesiąt metrów dalej Matka Boska Częstochowska (w 100 rocznicę odzyskania niepodległości):



Dojazd z południowej, lewobrzeżnej Warszawy do Lasów Celestynowskich (na prawym brzegu Wisły) znacznie skraca prom zastępujący przedwojenny most na drodze z Konstancina-Jeziornej do Karczewa:


Rowerem z Celestynowa do Kabat można dojechać tą trasą nie spiesząc się w trzy godziny. Na promie zapłaciłem za siebie i rower łącznie pięć złotych.

Lasy Celestynowskie i ich okolice przechowują pamięć o wszystkich trzech armiach wojujących tu w czasie drugiej wojny światowej - to temat następnego odcinka blogu.

No i jeszcze zagadka, przyrodnicza:

I dodatkowa zagadka praktyczna: to zdjęcie nie daje się scentrować...

2 komentarze:

  1. I ja tam jeździłem dawnymi czasy, choć nie tak daleko. Ale pejzaże mazowieckie miło powspominać, w tym jeziorko, które być może udało mi się wtedy obejrzeć. Sporo czasu ostatnio spędziliśmy nad podobnymi dystroficznymi Kruczkami w puszczy Piskiej, które z racji kwaśnego środowiska mają bardzo określoną florę i prawie żadną faunę (choć niby jest "Zakaz połowu ryb"). To, co różni je od jeziorek mazowieckich to otaczające je wzgórza morenowe i wysokie sosny - nieliczne brzozy przez lata wycięły pracujące tam intensywnie bobry. Plus pło, czyli pływające tu i tam (za naszego pobytu i tu i tam) wysepki z rachitycznymi sosenkami. Jest tam sporo żurawin, wełnianek i rozmaitych mszarów. Woda całkowicie nieprzejrzysta, o brunatnym zabarwieniu - jednak zdybalismy amatora kąpieli w owej torfowej kwaśnej wodzie. Widać, co kto lubi. Co do zdjęć: pierwsze przedstawia ochronny futerał na ptasią już nieczynną budkę, wzlędnie ukryty monitoring leśny. Drugie: jest to zdjęcie satelitarne Parku Narodowego Everglades na Florydzie (gigantyczne bagna z aligatorami) wykonane przez NASA dla National Geographic w zeszłym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wspaniały opis jeziora Kruczki. Zapomniałem napisać, że w Torfach jest duża ławica ryb (przynajmniej przy pomoście), niewielkie one są zgodnie z informacją na planszy, że jeziorko jest ubogie w stosowne dla nich pożywienie, ale moją dłoń przerastają. Przyjemnie popatrzeć na ich podwodne zawijasy.
      Za rozgryzienie zdjęć na pewno należy Ci się nagroda, okręcenie kirem nieczynnej budki ptasiej to świetny pomysł. Próbowałem szukać w necie, ale ani ptasich budek w takim kształcie, ani pułapek na owady, ani budek dla owadów nie znalazłem. Pozostaje budkowy katafalk... Everglades rzeczywiście mogą tak wyglądać z wysoka jak na drugim zdjęciu-zagadce i strzał padł blisko rzeczywistej sytuacji, bo zdjęcie też było zrobione z wysoka (ale nie aż z tak wysoka, jak to potrafi NASA) na zagłębiający się w wodę pal pomostu, porośnięty w części podwodnej czymś zielonym.

      Usuń