Niedziela, 20 września 2020. Na zakończenie urlopu podjechałem jeszcze na budowę mostu obwodnicy, której powstawanie obserwuję systematycznie (mniej lub bardziej) w Radości. Znad rzeki most prezentuje się wspaniale:
Rzeka, w odróżnieniu od mostu, raczej mikra jak na Wisłę. Z wału nadwiślańskiego most wygląda również zachęcająco:
Ale dostać się na niego można w chwili obecnej tylko per pedes, co nie jest niczym złym dla lubiących wbieganie po schodach:
Za to na górze pocieszenie: powstają po obu stronach mostu ślimaki do wjazdu/zjazdu dla rowerzystów (w budowie) a na samym moście widać szeroki, miły oku cyklisty, czerwony asfalt, oznaczający pas ruchu rowerowego; takie pasy będą po obu stronach mostu, mam nadzieję, że coś dla pieszych też się znajdzie:
Przy wjeździe na most, tam gdzie nasyp przechodzi w most, ale jeszcze daleko od rzeki, znajduje się budka strażnika, który siedział przed nią na słońcu i jadł jabłko oraz zainteresował się, czego szukam. Od niego dowiedziałem się o ślimakach i pasach dla rowerzystów. Zrobiłem jeszcze zdjęcie w stronę mostu (na wschód):
i w stronę zachodniego wjazdu na most:
Pusto, cicho, niedzielne popołudnie.
Nieco poniżej mostu, na wysokości Kępy Zawadowskiej, mamy jeszcze jedną przeprawę przez rzekę, weekendową, przy dobrej pogodzie, tylko dla pieszych i rowerzystów:
Nie wszyscy się zabiorą za pierwszym razem...
Miejsce łatwo zlokalizować z dużej odległości, bo praska strona (na ostatnim zdjęciu) dysponuje potężnymi głośnikami, z których bez przerwy lecą szanty. To od tej przeprawy robiłem "rzeczne" zdjęcia mostu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz