17 września, 2020

Sobienie Jeziory

Wtorek, 15 września 2020. Sobienie Jeziory to stolica gminy w powiecie otwockim. Leżą w odległości około mili rowerowej od Warszawy, tzn. Google Maps pokazały mi 40.7 km z mojego domu do miejscowości Karczunek, jeszcze kawałek za Sobieniami, gdzie mam swoją bazę. To miała być najkrótsza droga z wykorzystaniem promu w Gassach, znanego nam z opowieści o Lasach Celestynowskich. A że pogoda wczoraj była wspaniała, zamiast pruć najkrótszą, jak wskazały google, ale bardzo ruchliwą "nadwiślanką", skręciłem na bok i powoli pedałowałem przez tereny między szosą a Wisłą, zajęło mi to ok. trzy i pól godziny, ale skórka była warta wyprawki. 

Tych Sobieni (nazwa znana od XIII wieku, pochodzi prawdopodobnie od Sobiesława lub Sobiesąda) jest dużo, warto je wymienić: oprócz Sobieni Jeziory (założonych w połowie XVIII wieku przez Jezierskich, którzy otworzyli tu fabrykę kos), mamy jeszcze Sobienie Kiełczewskie Pierwsze i Drugie, Sobienie Murowane, Sobienie Szlacheckie, Sobienie Biskupie i Sobienie Królewskie - Pole Golfowe i Country Club; są też Sobieńki. Miałem zamiar wybrać się dzisiaj na zwiedzanie przynajmniej niektórych z tych miejscowości, ale rzut oka na wojskową mapę 1:100 000 z dodanymi informacjami krajoznawczymi i turystycznymi (1997) wysłał mnie na nieco inną trajektorię niż planowana.

Przy Karczunku stoi w lesie potężny krzyż bez żadnego napisu:



Z informacji mojego gospodarza wynika, że jest on związany z powstaniem warszawskim (tajemnicza sprawa...). Jadę przez las, zdarza się piasek:

do miejscowości Ostrybór, gdzie natrafiam na ciekawe krzyże z czymś w rodzaju korony u zbiegu belek:



Oba te krzyże zostały postawione w 1950 roku (niełatwo było Bierutowi w Polsce...), ale jest też nowsza wersja korony:

Od czasu do czasu można zobaczyć gniazdo bocianie na specjalnie przygotowanej platforemce umieszczonej na słupie trakcyjnym (nie tylko w Ostryborze): 

Przypomniały mi się gniazda bocianie na kominach chałup (w snopach iskier!), o których pisał Słowacki w Królu Duchu...

Moim pierwszym celem było Mariańskie Porzecze, obok Goźlina (to już gmina Wilga), gdzie znajduje się drewniany barokowy kościół z 1776 roku pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej. Kościół i parafia zostały założone i są obecnie (po zarządzonej przez cara długiej przerwie) prowadzone przez  księży marianów, zakon założony 350 lat temu przez św. (kanonizacja w 2016 roku) Stanisława Papczyńskiego. Kościół dochował się do naszych czasów:





Wewnątrz również oryginalna siedemnastowieczna polichromia (niedawno odnowiona) w stylu iluzjonistycznym, sugerującym elementy murowanej zabudowy wnętrza (zdjęcia niestety tylko przez kratę w kruchcie):


Jadę dalej wśród olbrzymich sadów jabłkowych (w tym roku znowu nie zabraknie jabłek!):


Moim kolejnym celem jest nieistniejący most na Wiśle w pobliżu miejscowości Piwonin, a na drugim brzegu już tylko rzut beretem do Czerska:

i w zbliżeniu druga strona dojazdu do rzeki:

O promie nikt nie myśli... Most został ukończony w lipcu 1939 roku i miał służyć wojsku, a cywilom  w miarę "wolnych miejsc". Niemcy zdobyli we wrześniu 1939 kilka przyczółków w tym rejonie na wschodnim brzegu, a polski kontratak mający ich stąd wyprzeć nie powiódł się. Jaką rolę odegrał wtedy most, nie wiem. Po ciężkich walkach wrześniowych zostało w okolicy kilka pomników, a ten znajduje się przy dojeździe do nieistniejącego mostu:

Został postawiony w lipcu 1945 roku.

Sobienie Jeziory:ciekawa murowana okrągła kapliczka, wjazd na rynek i kościół:



Warto też wspomnieć o zupełnie niezłej pizzerii: zjadłem Vege na obiad i już nie musiałem myśleć o kolacji.

Z Sobieni Kiełczewskich Drugich trzeba zapamiętać wiatrak-koźlak, zbudowany na sztucznym wzgórku, tzw. Szwedzkim Okopie. Podobno jest to kurhan nad grobem oficera szwedzkiego z czasów "potopu"; jego żołnierze mieli nosić ziemię na kurhan w kapeluszach:


a na ścieżce:

Przypomniały mi się szwedzkie wiatraki wykupywane obecnie przez ludzi na domki letniskowe, z tym, że gmina dokłada się do konserwacji, np. dachu i skrzydeł.

Na zakończenie odcinka zagadka:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz