Wieczorem okrętujemy się, póki co siedzimy w knajpie i opychamy się. Nasza marina, ale jacht jest jeszcze zagadką. Tu wszędzie poza domem trzeba nosić maseczkę.
Pa. Leczę pośladki - nie mogę siedzieć...
Blog powstał jako próba wykręcenia się od powiadamiania rodziny i przyjaciół, że jeszcze żyję i co jest dookoła, w czasie dłuższych wyjazdów. Teraz każdy może sobie sam sprawdzić. Niestety szybko weszło mi to w krew. Piszę na gorąco, najlepiej jeszcze tego samego dnia, który opisuję. Samotne podróżowanie zostawia zwykle dwie - trzy wolne godziny na kopiowanie zdjęć i krótki komentarz. O ile szybkość internetu na to pozwala. Oprócz relacji z podróży, trochę ciekawostek, a obecnie wspomnienia.
Ba, ten sam problem, co z jazdą na motocyklu. Mój kompan zawsze mawiał, że trzeba mieć do tego żelazną d.... Ja niestety nie miałem.
OdpowiedzUsuńNo tak, czasem warto mieć z żelaza. Ale moja już się wygoiła.
Usuń