02 września, 2019

Goseck

Poniedziałek, 2 września 2019. No więc przyjechałem do Halle w ramach przerwy w moich peregrynacjach megalitycznych, najchętniej neolitycznych, przerwy na neolityczne struktury ziemno-drewniane. "Obserwatorium astronomiczne" w Goseck to najstarszy znany nam ślad prowadzenia szczegółowych obserwacji słońca przed prawie siedmiu tysiącami lat. A to tylko jeden z około setki tzw. z francuska "rondli", czyli przynajmniej z grubsza kolistych fos ziemnych o średnicach 50 - 150 metrów z wewnętrzną palisadą, odkrytych w Europie Środkowej (z innych terenów Europy i tego okresu nie są znane). Otwory w palisadach były zorientowane na charakterystyczne punkty wschodu i zachodu słońca, np. w dni przesilenia zimowego (najkrótszy dzień roku). Goseck uchodzi za najstarszy z "rondli": funkcjonował między około 4800 a 4600-4500 przed Chrystusem, podobnie jak wszystkie pozostałe. Dlaczego zostały porzucone, nikt nie wie. Goseck i wszystkie inne rondle odkryto na zdjęciach lotniczych, bo zboża czy trawa lepiej rosły na dawnych fosach; w terenie nic już nie było widać. Wykopaliska ujawniły ślady po drewnianych palisadach (zmieniony kolor gleby), ogniskach, pochówkach, itp. Ślady po fosie i palisadach w Goseck (dwie koncentryczne palisady) były na tyle dokładne, że udało się zrekonstruować ich kształt, otwarte przejścia i inne szczegóły. Podjęto decyzję o rekonstrukcji:
Już po żniwach... W powiększeniu:
Dębowe pale mają po ok. 2.5 metra wysokości. Na zewnątrz fosy (według archeologów miała początkowo 5 metrów głębokości, obecna jedynie z 1.5 metra) usypano wał z wybranej z niej ziemi:
Przerwy w wale to ziemne mosty przez fosę do trzech bram: północnej (główne wejście) i dwu wychodzących na wschód i zachód słońca w dniu przesilenia zimowego:
To akurat brama na zimowy wschód słońca. Między palisadami:
Mniejsze przejścia lub tylko rozrzedzenia palisady wskazują na wschody i zachody w dniu przesilenia letniego oraz tzw. święta wiosennego (ok. 1 maja, jeszcze dziś hucznie obchodzonego przez młodzież w Skandynawii :-) ). Na zachodnim otworze wiosennym ktoś zawiesił buddyjskie chorągiewki modlitewne:
A to "rozrzedzenie" palisady na przesilenie letnie:
Focia z turystami:
Cieszą mnie te odwiedziny w Goseck bo było nie było to najstarszy (przynajmniej na razie) ślad badań naukowych człowieka i tworzenia narzędzi do pomiarów ilościowych (niektórzy spece twierdzą, że "obserwatorium" służyło do uzgadniania niezbędnego w rolnictwie kalendarza słonecznego z bardziej praktycznym w codziennym użyciu księżycowym). Pomyśleć, że to tylko niecałe siedem tysięcy lat... i już w pobliżu zielone technologie:
Wiatraki są tak naprawdę kilka kilometrów dalej... Kiedy powieje wiatr słychać wspaniały pogwizd palisady, ale w zasadzie dominuje szum samochodów z pobliskiej szosy.
Logistyka tego dnia: ok. pół godziny pociągiem do Weissenfels, potem autobusem też niecałe pół godziny do Gossek Zamek (do reformacji opactwo benedyktyńskie założone na początku XI wieku). W zamku centrum informacyjne na temat "obserwatorium", potem ok. 2.5 km spacer urokliwą okolicą (zamiast nieco krótszą drogą przez wieś), powrót tym samym szlakiem, zwiedzanie zamkowego (pobenedyktyńskiego) kościoła i powrót do Halle. A przy życiu utrzymywały mnie herbatniki:
"Leibniz Voll Korn", jakby zapowiedź zbliżającej się wizyty w Hanowerze, gdzie Leibniz spędził sporą część swojego dorosłego życia.

2 komentarze:

  1. Ostatnio, jak poszłem po wodę w stronę naszego jedynego kranu, zauważyłem, że główna ścieżka zorientowana jest dokładnie na zachód, bo własnie ładnie zachodziło słoneczko. Zaś droga do bramy głównej kieruje jakby na północny wschód - mogę to sprawdzić, bo jakiś czas temu znalazłem kompas. Jednak nie zauważyłem, by był z tego jakiś pożytek, bo gdzie jest woda na tej pustyni, wiedzą raczej wszyscy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdziwy badacz albo i poeta powinien też sprawdzić, gdzie słoneczko wschodzi i czy jaka ścieżka tam prowadzi, a pożytek kiedyś się znajdzie.

      Usuń