03 września, 2019

Prehistoria w Halle

Wtorek, 3 września, 2019. Dzisiaj odwiedzam Muzeum Prehistorii, czyli Landes Museum Für Vorgeschichte Halle. Obejmuje okres od pierwszych łowców, którzy grasowali na tych terenach przed ponad 100 000 latami a kończy na okresie rzymskim, kiedy to pojawiają się pierwsze opisy "Germanii". Na początek szkielet mamuta i zadumany nad nim Neandertalczyk:
Ponieważ ten osobnik potrafi wzbudzić niekłamany zachwyt naszych pań, więc jeszcze pełnia jego wdzięku:
Z tego też okresu (125 tysięcy lat temu) pochodzą kości słonia chorego na zapalenie właśnie kości (??? może i czego innego, ale o tym archeologia milczy), który wszedł do wody aby ulżyć sobie w bólu i został tam przydybany przez tychże Neandertalczyków, i teraz na jego kościach są ślady zdrapywania mięsa narzędziami takiego typu:
Jeżeli kogoś porywa romantyka tych kamieni, tak jak mnie, to znajdzie prawdziwą ucztę wzrokową w tym muzeum. Ale sza. Jest też ceramika:
Piękne, prawda? A ile jej rodzai można znaleźć w Środkowych Niemczech! Ale to już Homo sapiens sapiens, jak go teraz nazywają, czyli my. Dalej, graffiti na kamieniach stanowiących komorę grobowca megalitycznego:
To mnie roi, ale nie ma czasu na studiowanie. Nb., w muzeum są przenośne rozkładane krzesła, można sobie takie wziąć i przed co ciekawszymi eksponatami posiedzieć i poczytać; niestety objaśnienia są prawie wyłącznie po niemiecku. Setki kamiennych siekier:

Jeszcze miniaturowe (kilkucentymetrowe), ale niezwykle cenne antropomorficzne figurki z kości:
 

Najważniejszym eksponatem w muzeum jest tak zwany Niebieski (od nieba) Dysk z Nebra, czyli cienki dysk z brązu (epoka kamienna już za nami) z naniesionym na niego księżycem i gwiazdami,  w tym gwiazdozbiorem Plejad, mający podobno służyć do obliczeń astronomicznych, w tym wyznaczania dni przesilań i, być może, uzgadniania kalendarza słonecznego i księżycowego (to ostatnie jest dla mnie trochę naciągane). Uchodzi za najstarszy plastyczny wizerunek nieba (z tym naj-, podobnie jak w przypadku Goseck, trzeba trochę uważać, ale UNESCO wciągnęło go na listę dokumentów ważnych dla ludzkości) - co prawda nie wiadomo, kiedy powstał ale 3600 lat temu
został zakopany w ziemi razem z dwoma mieczami, dwiema siekierkami, dwiema spiralami naramiennymi i jednym dłutem, wszystko oczywiście z brązu. O ile pozostałe przedmioty są gromadnie znajdowane w tzw. skarbach z okresu brązu (czyli darach składanych bogom przez zakopanie lub wrzucenie do wody), to dysk jest unikalny. Skarb został znaleziony w 1999 roku przez facetów z detektorem metali, ale że takowe poszukiwanie są zakazane w Saksonii-Anhalt, więc przy próbie sprzedaży nakryła ich policja bo już stało się o nim głośno w "środowisku". Wyroki nie były duże, bo główny oskarżony poszedł na współpracę z policją, dzięki czemu i archeolodzy mogli przebadać miejsce znaleziska, ale już nic więcej tam nie było. Dysku nie wolno fotografować, więc tylko zdjęcie z ulotki (zielony kolor daje patyna, której nie usunięto w czasie konserwacji):
i plastyczna impresja na temat innego skarbu (czego te muzea teraz nie wymyślają!):

Po południu odwiedzam DOM ze wspaniałym sklepieniem:
a potem kościół Trzech Marii i czterech wież z równie wspaniałym sklepieniem:
i ołtarzem z warsztatu Cranacha Starszego, przedstawiającego świętych:
a nad ołtarzem organy z połowy XVII wieku, na których za chwilę zacznie się półgodzinny koncert (świetny, ale przez niego straciłem ostatnią okazję wejścia na wieże, może jednak koncert był lepszy?). Święci na ołtarzu ewangelickim? Kościół zaczął zszywać z dwu mniejszych biskup katolicki i to on zamówił ołtarz. Inaugurację nie w pełni jeszcze skończonego kościoła robił jednak Luter. Chwała braciom odłączonym z Halle, że spokojnie ścierpieli świętych katolickich, a co jeszcze straszniejsze, po otwarciu widocznych skrzydeł bocznych ołtarza (tylko w święta) pokazuje się Matka Boska na księżycu. To przecież Apokalipsa, ale Matkę Boską na ołtarz? To mi przypomina moją Matkę Boską od Fontanny (bo to jest fontanna, tyle że w niedzielę wodę zamknęli) - w porannym słońcu udało mi się sfotografować ją en face:
oraz odkryłem tabliczkę informującą, że dzieło nazywa się Cykl życia. Ciekawe czy Miejski Urząd Parków, który zafundował fontannę w 2012 roku, był świadom jego religijnych konotacji?
Jutro opuszczam Halle, jest to moja ostatnia noc tutaj, więc na dobranoc dekoracja ściany nad moim łóżkiem:
Co tam jest napisane, to ja ani w ząb...








3 komentarze:

  1. No cóż, w Halle wyraźnie zainspirowano się "Myślicielem" Rodina, tyle że najwyraźniej przed tym dżentelmenem z muzeum jeszcze sporo do myślenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak sobie myślę, że on rozmyśla patrząc na ten olbrzymi szkielet nad tym kto zjadł to całe mięsko i dlaczego nic dla niego nie zostawili...

      Usuń
  2. 54 years old Business Systems Development Analyst Dolph Shadfourth, hailing from Camrose enjoys watching movies like Major League and Macrame. Took a trip to Ha Long Bay and drives a Boxster. Sprawdz to

    OdpowiedzUsuń