24 maja, 2020

Ślimak

24 maja 2020. W nocy padał deszcz, rano an ścieżkach pojawiły się ślimaki. Jeden z nich wędrował po płytach tarasu, zboczył w stronę schodów i brawurowo zaczął się zsuwać po pionowej ściance najwyższego stopnia. Podszedłem bliżej: schodek był zbudowany z wysuniętej płyty, tak że tworzyła ona mały przewieszający się okap nad płytą kolejnego stopnia. Ślimak zatrzymał się na krawędzi okapu i zawisł nad pustką. Pobiegłem po aparat / smartfona. Kiedy wróciłem, ślimak poruszał się po krawędzi okapu:



Może go zaniepokoiłem zbytnim zbliżeniem aparatu i trzaskiem migawki, bo w pewnym momencie zwrócił swoje "rogi" w kierunku obiektywu:
 i zaczął chować głowę do skorupy:
Po schowaniu głowy zaczął wciągać ogon i w końcu jego ciężar przeważył siłę przyczepną ciała, co skończyło się wylądowaniem na niższym stopniu.
Pomimo, że spadł skorupką do dołu, jej kształt spowodował, że natychmiast znalazł się "na nogach".
A może była to po prostu ślimacza taktyka pokonywania przewieszających się schodów?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz