13 kwietnia 2024. Miasto z cegły mułowej (niewypalanej) zbudowane na rzymskich ruinach. Większość budynków pochodzi z epoki otomańskiej (XVI - XVII wiek):
Minaret starego meczetu pochodzi z XII wieku:
Kilka lat temu wysiedlono ostatnich mieszkańców, ale tuż obok powstał nowy meczet:
Dal turystów pozostały oryginalne żarna do ziarna i do rozdrabnianie oliwek oraz tłocznia oliwy:
i dużo malowniczych zaułków, pomimo wielu zawalonych domów:
Sala sądu a później muzułmańskiej szkoły:
Jest też kamienny fragment w tym glinianym miasteczku, pozostałość egipskiej świątyni:
Al Qasr widziane ze wzgórza, na którym jest położony nasz hotel:
Na ostatnim zdjęciu dla porównania nowa Dachla: czerwona, wypalana cegła. Zbliżenia wyszły trochę nieostre, ale już zmrok zapadał.
Sam hotel położony samotnie na wzgórzu nad miastem jest zbudowany w stylu "pustynnym" i ogłoszony pierwszym "ekologicznym" hotelem w Dachli:
Z jednej strony widać góry, z drugiej piaszczystą pustynię. Ale gdzie dociągną wodę, tam od razu zielono:
A na zboczu wzgórza:
To gołębniki. Gołębie hoduje się tutaj na mięso, a takie gołębniki mijamy co raz po drodze.
W pokoju mam zdjęcie petroglifów:
Jest ich w okolicy dużo, część odkryli polscy archeolodzy. Pochodzą z czasów kiedy roiło się tu od zwierzyny łownej (też słonie, żyrafy, hipcie, etc.), co przyciągało neolitycznych łowców i artystów. Próbuję negocjować wypad do jednego ze stanowisk, początkowo twierdzą, że nic tu nie ma, ale po telefonicznym połączeniu z szefem dostają dokładne informacje. Niestety potrzebna jest na to zgoda policji (turystycznej), a tej nie dostaje się od ręki (o czym ostrzegają zresztą w przewodniku po Egipcie). W ogóle policja nadzoruje nas nieustannie: jest zawsze kiedy przyjeżdżamy na nocleg i kiedy wyjeżdżamy, samochód policyjny jedzie zwykle za nami, gdy zbaczamy z szosy dla odwiedzenia zabytków. W końcu piszemy pismo (po polsku), że czujemy się bezpiecznie i obstawa nie wydaje nam się konieczna, tak prosi nasz przewodnik. Ale to chyba nie pomaga.
Ciekawa tłocznia i żarna (oryginalne rozwiązanie). Hotel ekologiczny? Nie przesadzają ździebko? Co do czujnej policji, to jak w każdym kraju rządzonym przez wojskowych, mają zajoba czujnościowego. Porywa turystów Bractwo Muzułmańskie? Nie słyszałem, ale myślę że bardziej obłowiliby się - jeśli już - w Hurghadzie. A po polsku czyta każdy Egipcjanin - wszyscy nasi byli studenci, a nieraz i filmowcy.
OdpowiedzUsuńAni ktoś porywa i wywozi, akurat na Pustynię Zachodnią, dla okupu. Ale częściej morduje, ostatnio pół roku temu w Aleksandrii.
OdpowiedzUsuń