2 października 2025. Lecimy do Hiszpanii. Celem jest Walencja, ale lot mamy do Alicante, a stamtąd pociągiem do Walencji. Nie znam dokładnie trasy lotu, ale najwyraźniej przelatujemy nad mniej skalną częścią Alp (?):
a Alpy właściwe zostawiamy po prawej (zachodniej) stronie:
Potem trochę równiej, pagórkowato i znowu górzyściej:
i wlatujemy nad Morze Śródziemne:
A w Hiszpanii już inne krajobrazy, widać niewielkie, skaliste góry, ale zasadniczo jest płasko (samolot robi duże koło do wnętrza lądu, aby powrócić na lotnisko nad brzegiem morza):
Pociąg do Walencji miał przyciemnione szyby i silne odblaski na nich, więc zdjęcia niezbyt wychodziły; może załączę tylko dwa:
A w Walencji, póki co, wieczorne widoki z mojego okna w hotelu:
Ten owalny budynek z podświetlonymi na kolorowo ścianami to centrum kongresowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz