20 listopada 2021. Przejeżdżamy przez Pustynię Wschodnią (czyli Arabską) znad Morza Czerwonego nad Nil:
Kanał w dolinie Nilu i długo nie widziana zieleń:
Świątynia w Karnaku, trudno to nagromadzenie kamienia i znaczeń komentować na bieżąco, przytłacza nie tylko ogromem (40 ha, być może największa świątynia na świecie) ale i egzotyką pogańskiego świata - to warto zobaczyć:
Ten wielki facet to Ramzes II, a kobieta ledwo dorastająca mu do kolan to jego ukochana pierwsza żona Nefertari.
Trochę płaskorzeźb i hieroglifów na ścianach i kolumnach:
I jeszcze kilka ciekawszych ujęć:
Warto zwrócić uwagę na obeliski, różne style kolumn i kolory zachowane przez kilka tysięcy lat.
Budowano z piaskowca, którego pełno w całym Egipcie, ale obeliski i posągi bogów i władców rzeźbiono w granicie sprowadzanym z Asuanu.
Luksor zostawię na później, bo co za dużo to niezdrowo. Zaokrętowaliśmy się i czekamy na kolację/obiad. Całkiem wygodne i duże kabiny z łazienkami, ale dostęp do internetu (płatny) mam tylko przy recepcji. Odpływamy jutro po południu, rano wycieczka na Zachodni Brzeg do nekropolii skalnych grobów faraonów, które zastąpiły piramidy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz