24 listopada, 2021

Piramidy w Gizie i Muzeum Kairskie

24 listopada 2021. Dzisiaj dla odmiany śniadanie o 06:00 i odjazd o 07:00. Jesteśmy pierwsi na parkingu pod piramidami, ale zaraz za nami wjeżdżają inni.

Trzy duże piramidy, w tym największa piramida Cheopsa, jedyny zachowany z siedmiu cudów starożytnego świata , w porannej mgle. Wykupuję dodatkowy bilet, około 40 USD, i pakuję się do komory grobowej Cheopsa, jedynej dostępnej w Gizie. Pod górkę, odcinkami trzeba iść w kucki, ale to nic nie pomogło i wszystkie piramidy zostały obrabowane już w starożytności. W komorze grobowej Cheopsa pozostał tylko kamienny sarkofag.

Potem czas na spacer i zdjęcia, też kilku malutkich piramid dla żon władcy, przejazd do punktu widokowego na pustyni, wizyta u Sfinksa, i odjazd do Muzeum Kairskiego w trakcie przenosin do nowej siedziby pod piramidami. O Cheopsie niewiele wiadomo, znana jest tylko jego mała figurka – 7 cm wysokości. Za to inni faraonowie nie żałowali sobie rozmiarów i kosztowności (zabytki z całego Egiptu, też z Doliny Królów, mocno przetrzebione przenosinami). Bilet wstępu do nowej siedziby przez pierwsze dwa tygodnie po otwarciu ma kosztować 10 000 (słownie: dziesięć tysięcy) USD, potem 30 USD.

Lunch w restauracji-statku na Nilu i odjeżdżamy do Hurghady. Jeździmy tu wszędzie z policyjną obstawą, takie czasy. Piszę w autobusie, od Kairu jedziemy przez pustynię. Jutro odjazd na lotnisko o 11:15. Może uda mi się gdzieś to w międzyczasie wysłać.  

Udało się w hotelu w Hurgadzie, znowu 5 USD. Jest 24:08.    

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz