23 listopada 2021. Ta czwarta rano to nie była zmyła. Wstałem o 03:30, słabo spałem. Trochę odespałem w autobusie, to 3 godziny jazdy. Po drodze pszenica rosnąca na pustyni. Wystarczy tylko podlewać.
Abu Simbel wspaniałe, olbrzymie pomniki Ramzesa II i wryta w skałę na 60 metrów jego świątynia oraz mniejszego już kalibru pomniki i świątynia jego żony Nefertari. Ciekawe, czy gdzieś postawiono tak wielkiego Lenina? W obu wypadkach to przecież kult jednostki (na pewno posąg Buddy, który widziałem w Chinach był większy od pomnika Ramzesa).
Po południu zrywam się z wycieczki i idę do Muzeum Nubijskiego w Asuanie – zrekonstruowano tam krąg kamienny do obserwacji słońca i może gwiazd sprzed tysięcy lat znajdujący się obecnie na pustyni w Nabta Playa. W muzeum można też obejrzeć ryte w skale podobizny zwierząt z okresu, kiedy Sahara była sawanną. Krąg niezbyt megalityczny, ale na pewno ciekawy. W końcu obserwatoria nie muszą być mega.
Siedzę jeszcze w lobby na statku i czekam na transport na lotnisko. Czasu i warunków na przegranie zdjęć brakuje…
Nie zdążyłem na statku, może pójdzie na lotnisku - dostałem 15 min free wifi.
Znaczy się - ciąg dalszy nastąpi...
OdpowiedzUsuńZawsze mamy taką nadzieję... :D
Usuń