19 listopada 2021. Dzień odpoczynku wymuszony przez COVID na biurach turystycznych. Uczestnicy wycieczki, którzy wykonują test po przylocie do Egiptu, muszą czekać na jego wynik. Powoduje to z kolei zagęszczenie programu zwiedzania, w dodatku zmienionego co do kolejności w ostatniej chwili (o czym dowiadujemy się dopiero po przylocie).
Tak więc jutro (sobota) jedziemy do Luxoru i po zwiedzeniu położonych tam zabytków, w niedzielę wyruszamy w po Nilu do Asuanu (czyli na południe). Piszę o tym teraz, bo nie wiem jak będzie z internetem na statku. We wtorek lecimy z Asuanu do Kairu.
Póki co wykąpałem się w Morzu Czerwonym (po raz drugi, poprzednio około trzydziestu lat temu w izraelskim Elacie) i w basenie (woda cieplejsza w morzu), wygląda to mniej więcej tak:
To widok z mojego okna, a poniżej hotelowy basen i budynki:
Pełno tu Polaków, Rosjan, Niemców, Czechów, oraz nacje, których języków nie udało mi się zidentyfikować.
Codziennie wyrusza z Hurgady mnóstwo stateczków na rafy koralowe, to główna atrakcja tutejszego morza:
Widok na meczet i centrum (?) w Hurghadzie:
Na morzu, na wprost nas, wielka góra piasku - wyspa Giftun Wielki (takich wysp tu wiele, jak wynika z mapy):
Nagromadzenie statków przy rafie w zatoce na północ od Giftunu (tu już ledwie wystającego z wody):
A ja przeżywam po raz pierwszy w życiu rozkosze all inclusive (zupełnie niezłe cappuccino dostałem):
Jutro wyruszamy o piątej rano.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz