14 kwietnia 2024. Najlepiej zachowana świątynia tzw. okresu przejściowego pomiędzy Nowym Państwem a ptolemejskimi (greckimi) faraonami. Obecna jej postać jest związana przede wszystkim z perskim (też) "faraonem", słynnym władcą Persji na przełomie VI i V wieku przed Chrystusem, Dariuszem I, zwanym też Wielkim:
Dedykowana jest Amonowi z Hibis (nazywanym też "Amonem-Ra z Karnaku, który przebywa w Hibis"; Hibis to przekręcona arabska nazwa egipskiego miasta, po którym nic nie pozostało), a jak twierdzą inne źródła była dedykowana całej trójcy tebańskiej: Amon, Mut i Honsu. Zbudowana została na podobieństwo słynnej świątyni w Karnaku (jeszcze będzie pokazana, kiedy dojedziemy do Luksoru). Ma nawet przystań, w której cumowała łódź Amona:
Nie jest to takie absurdalne, bo świątynia w okresie swojej świetności była otoczona wodami jeziora. Mamy też tu aleję sfinksów, nieco krótszą od trzykilometrowej alei pomiędzy świątyniami w Karnaku i Luksorze, ale zawsze:
Na niektórych ścianach dużo tekstu, mogą to być hymny do Amona, o których wspomina opis w przewodniku:
Bogato zdobione ściany (ma tu być prawie 700 przedstawień egipskich bogów, ale są i faraonowie i dostojnicy i sceny składania ofiar):
Gdzieniegdzie zachowały się ślady farb; kolor niebieski wskazuje na boga.
No i najsłynniejszy tutejszy obraz uskrzydlonego Setha zabijającego węża Apophisa:
Ma to być przeczucie ikonografii św. Jerzego zabijającego smoka, ale chyba i św. Michała Archanioła strącającego szatana z nieba.
Kilka innych szczegółów architektury:
Można tu wejść na płaski dach:
i popatrzeć na bliską i dalszą okolicę:
Jak widać, ruin w tej oazie nie brakuje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz