16 kwietnia 2024. Po szybkim przeglądzie starożytności Luksoru na zachodnim brzegu Nilu (jeszcze dużo zostało do zwiedzenia z moją wymarzoną Doliną Królowych na czele) i obiedzie nad rzeką:
jedziemy do Hurgady. Najpierw wzdłuż Nilu przez tereny uprawne:
na północ do Qena, a potem już na wschód przez pustynię. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie jedziemy w konwoju ale luzem. Pustynia Wschodnia jest (przynajmniej w tym rejonie) pagórkowata, można tu znaleźć i pustynię czarną (częsta) i białą (rzadka). Więc znowu pustynia przez szybę samochodu, tym razem Pustynia Wschodnia:
Krawędź pustyni od strony Morza Czerwonego to już wcale pokaźne góry, widoczne już na poprzednich zdjęciach, sięgające ponad 1000 m npm, z najwyższym szczytem ponad 2000 m npm (ale to już dalej od szosy):
Na zakończenie jazdy jeszcze fotka naszego zgrabnego i szybkiego busika:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz