21 sierpnia, 2022

Lembongan: snorkeling

Snorkeling, czyli nurkowanie z fajką. Jak by to nazwać po polsku: fajkowanie? fajczenie? Nurkowalismy, praktycznie leżąc na powierzchni i gapiąc się na rafy, dwa razy.

16 sierpnia 2022. Płyniemy z grupą około dziesięciu osób. Odwiedzamy trzy miejsca snorkelingowe: Mangrove koło Lembongan i dwa miejsca, Cristal i Manta Point, koło Nusa Penida, znacznie większej sąsiadki Nusa Lembongan. Niewiele zrobiłem zdjęć, bo byłem mokry przez większość czasu.

Mangrove. Widać niskie lasy mangrowe na Nusa Lembongan, a te wzgórza w głębi to już Nusa Penida:

Na stanowisku wiele łodzi i jeszcze więcej ludzi w wodzie. Silny prąd niesie fajkowiczów wzdłuż rafy w kierunku powrotnym, łodzie poruszają się podobnym tempem i powoli zbierają zmęczonych klientów. Trzeba jednak uważać, żeby nie zapędzić się na płytką część rafy, jak mi się to zdarzyło - prąd zanika, fale bujają w te i we wte, a kolana można sobie poobijać o korale. No i trzeba gonić resztę towarzystwa. Najciekawsze miejsca są na początku, potem rafa staje się monotonna i częściowo obumarła - przejmujący widok.

Płyniemy z kolei do klifu na wybrzeżu Nusa Penida - tutaj dryfujemy z prądem wzdłuż klifu, tuż przy nim. Rafa opada stromo w dół. Korale ciekawe, ale nic specjalnego w porównaniu z Mangrove, ryby tylko większe niż tam. 

Dalej przepływamy kanałem miedzy wyspami - bardzo silne prądy i duża fala. Kierujemy się do zatoki w skalistym cyplu wystawionym na fale oceanu. Tutaj można zobaczyć olbrzymie manty, natłok chętnych też olbrzymi, podobnie jak fale:






Manty akurat były (nie zawsze się je zastaje), można je było zobaczyć nawet z łodzi. Wskakuję do wody, mocno mętnej zresztą, ale kiepsko się czuję - mocne kołysanie w kanale i w zatoce oraz silny zapach benzyny nie podziałały na mnie pozytywnie. Szybko wychodzę z wody, nie ja jeden zresztą, i robię trochę zdjęć.

17 sierpnia 2022. Płyniemy na prywatne snorkelowanie w Mangrove, warto się dokładniej przyjrzeć tej najciekawszej części miejscowej rafy:


Konstrukcja łodzi tradycyjna, ale Yamacha nowoczesna. Nasz kapitan ma dłuższe włosy ode mnie :).

Obracamy dryfem dwa razy, robimy zdjęcia. Przyznam się, że pstrykałem na oślep, ekranik malutki, woda nieco mętna, ale kilka ciekawych roślin i rybek udało się nam uchwycić:










































Może przesadziłem z ilością zdjęć, ale podwodny świat jest taki bogaty, a to są pierwsze jego ujęcia na tym blogu.

Najbardziej zaskoczył mnie widok jaskrawo-niebieskiej rozgwiazdy morskiej, Linckia laevigata, ale nie miałem wtedy aparatu (i oczywiście nie wiedziałem co to jest, identyfikacja nastąpiła przed kwadransem). Rafa lembogańska jest średnio rzecz biorąc wyraźnie uboższa w kolory i gatunki niż rafa kubańska, a pomimo to tak fascynująca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz