10 sierpnia, 2022

Malacca: historyczne centrum

08 sierpnia 2022. Korzystając z minimalnej (maksymalnej dziennej) temperatury w Melace (według naszego kierowcy 30 Celsjusza, jeżeli jest pochmurnie) idziemy po południu na wzgórze, na którym funkcjonowały kolejne władze Melaki. Najpierw szejk korsarz z Sumatry, założyciel portu i miasta, potem sułtani Melaki panujący nad dużą częścią Półwyspu Malajskiego. Pokonani przez Portugalczyków (z pomocą miejscowych sąsiadów), budowniczych twierdzy na wzgórzu. Portugalczycy zostali wypędzeni przez Holendrów, których w końcu zastąpili Anglicy. Aż przyszła niepodległość.

Na szczycie wzgórza ruiny kościoła zbudowanego przez Portugalczyków, przekształconego na protestancki przez Holendrów i w końcu opuszczonego. Obok kościoła latarnia morska postawiona przez Anglików:



Przed kościołem pomnik św. Franciszka Xaviera, który miał tu swoją bazę w czasie podróży do Japonii i Chin:


Nowa i stara (lakrytowa) technologia:


Widoki na miasto:




U stóp wzgórza jedyna pozostałość murów olbrzymiej twierdzy, otaczających całe wzgórze i część czerwonej dzielnicy, zburzonych przez Anglików obawiających się powrotu Holendrów - jedna z bram wjazdowych::






Wjazd przez bramę krętym tunelem. Nad bramą płaskorzeźby, miedzy innymi herb Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej.

U stóp wzgórza wzniesiono rekonstrukcję pałacu sułtana, który stał na szczycie wzgórza:



Akurat zamknięty na kilka miesięcy, można sobie tylko pstryknąć przez bramę. Pod szczytem wzgórza stoi obecnie dawna siedziba angielskiego gubernatora:


Wzgórze jest otoczone wianuszkiem muzeów w czerwonych (przeważnie) budynkach - zwiedzania na kilka tygodni:


Jest też coś dla fanów historii techniki:


Na nadbrzeżu rzeki można obejrzeć portugalski statek (jego replikę?), który wyładowany tutejszymi skarbami zatonął w Cieśninie Malacca:






4 komentarze:

  1. Dość oszczędna, jak mi się wydaje, ta replika, wziąwszy pod uwagę jak prezentowały się statki Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Nawet kapitan Jack Sparrow, jak wiadomo niezbyt wybredny, dysponował lepszym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Portugalska karaka Flor de la Mar, zbudowana w 1502 roku, była olbrzymem jak na swoje czasy i niestety jednocześnie niezbyt sterowna. Zatonęła w czasie sztormu w 1511 roku, kiedy to Portugalczycy zdobyli Malaccę (co zostało z wielką satysfakcją przyjęte przez podbitych Malajów). Holenderska Kompania Wschodnioindyjska powstała w 1602 roku. To inne epoki żeglarskie.
      Oglądamy jej replikę, wrak spoczywa gdzieś na dnie morza.

      Usuń
    2. Dzięki za szczegóły, ale pozostaję przy swoim zdaniu. Jeśli już porywać się na repliki, to powinno się robić to precyzyjnie, nie po łebkach, dbając o odtworzenie szczegółów. Inaczej to ujmując: albo oglądamy karakę "Santa Maria" w Funchal, albo zwiedzamy Disneyland.

      Usuń
    3. Ja do tej pory nie wiedziałem, że istniało coś, co się nazywało karaka, więc i tak zrobiłem duży postęp. Ze szczegółów to zwróciłem uwagę na zamocowanie want do kadłuba. Na wejście na pokład niestety nie starczyło czasu.

      Usuń