12 listopada, 2024

Czerwone wydmy i Dead Vlei

11 listopada 2024. Wyjeżdżamy wcześnie, żeby zdążyć przed upałem. Po drodze mijamy ciekawe góry:








 

Warto zwrócić uwagę na mgłę widoczną na niektórych zdjęciach. To ona, nadciągając w nocy znad oceanu (do 100 km od wybrzeża) i skraplając się w rosę, umożliwia życie pustynnym zwierzętom i owadom.

W końcu pojawiają się olbrzymie czerwone wydmy:










Dojeżdżamy do Dead Vlei, czyli miejsca, gdzie okresowa pustynna rzeka kończy swój bieg wsiąkając w piasek. Obecnie jest to rozległa płaszczyzna koło parkingu, ale kiedyś rzeka płynęła dalej, dopóki ruchome piaski nie zastąpiły jej drogi. Przedostatnie takie miejsce to właśnie Dead Vlei, słynny z pozostałych tam pni akacji:




Ta biała płaszczyzna to skamieniała na beton sól, pozostawiona na powierzchni przez parującą wodę.

Krupówki to nie są, ale żeby było pusto, to nie powiem. Zejście na dno vlei'a z wału, który go odgrodził od rzeki:


 i z wału na parking:

Wracając do Solitaire, zatrzymujemy się przy Wydmie 45 (Dune 45) słynnej z tego, że można na nią wejść i że leży w odległości 45 km od Sesriem - stąd nazwa. Początek wejścia:

i zdjęcia ze szczytu (przewyższenie ok. 150 m nad podstawą, najwyższe wydmy mają przewyższenie ponad 300 m; zresztą można spotkać znacznie różniące się liczby):











Te jasne płaszczyzny przypominające lód to, być może - tak tłumaczył nasz przewodnik, skutek dużej zawartości miki w tutejszym piasku. Jego czerwony kolor pochodzi natomiast od związków żelaza.

Trzecia dzisiejsza atrakcja to kanion rzeki Tsauchab (tej samej, która kończy bieg w okolicach Dead Vlei, o ile tam w ogóle dopłynie) koło miejscowości Sesriem:










Pędzimy do Solitaire a stamtąd do Walvis Bay (Zatoka Wielorybia) gdzie docieramy około 20-tej. Widok z hotelu w stronę pustyni:

i w stronę oceanu:

Przejechaliśmy po drodze Zwrotnik Koziorożca (z południa na północ) i obejrzeliśmy bardzo ciekawą formację geologiczną:









Jutro wypływamy na zatokę i ocean (ok. 3 godzin).

2 komentarze:

  1. Cóż za pustki. Mogliby tam kręcić "Marsjanina" i "Diunę", zamiast w Jordanii. Kiedy w tym kanionie ostatnio płynęła rzeka? Chyba raczej dawno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle płynie w czasie każdej porządnej pory deszczowej, ale to ostatnio coraz rzadziej się zdarza. Póki co, już dwa razy w nocy pokapało, a niedaleczko przeszła burza. Może ten rok będzie lepszy: jest to dopiero początek początku pory deszczowej.

      Usuń