Wtorek, 14
sierpnia. Dalsze zwiedzanie Lhasy, wszystkie obiekty położone są na obrzeżach
miasta. Klasztor Drepung, założony w XV wieku jako jeden pierwszych klasztorów
Żółtych Czapek, była to siedziba dalajlamów, dopóki dalajlama piąty nie
zbudował Potali w XVII wieku. Fragmenty klasztoru:
 |
Drepung Monastery |
oraz widok z klasztoru na nową Lhasę i jej otoczenie:
 |
The view from Drepung towards new Lhasa quarters and the mountains behind |
Malunki na skałach w okolicy klasztoru (w środku, między Buddami, przedstawienie ptaka Garudy, czyli rumaka boga Wisznu; jakie ma on znaczenie dla buddystów?):
 |
Rock paintings at Drepung |
Był to jednocześnie jeden z największych klasztorów
na świecie. Przed przyjściem Chińczyków mieszkało tu 10 000 mnichów,
obecnie ok. 400.
Wielu mnichów
wyemigrowało z dalajlamą, resztę wyrzucono. Same budynki niewiele ucierpiały.
Na święto jogurtu jest tu wywieszona olbrzymia
thanka z jednym z symboli buddyjskich:
 |
A huge thanka high on a mountain slope over the Drepung Monastery |
A na pożegnanie, na stoiskach z pamiątkami, znajduję za szybą banknot tybetański z czasów przed "przyjściem Chińczyków" (tak tu często mówią):
 |
Tibetan note before "Chinese came" with Tibetan script |
Kolejnym
obiektem na naszej trasie jest letni pałac dalajlamów Norbulinka, założony przez
siódmego dalajlamę, który przyjeżdżał tu leczyć reumatyzm w gorących źródłach.
Rozbudowany znacznie przez trzynastego dalajlamę, najnowszy budynek otrzymał od
obecnego, czternastego dalajlamę, który cieszył się nim tylko trzy lata i stąd
wymknął się Chińczykom na wygnanie do Indii.
 |
Summer palace of dalajlama at Norbulinka |
To tutaj koncentrują się obchody święta
jogurtu: w olbrzymim parku (najwyżej położony park na świecie) rodziny rozkładają
się na piknik:
 |
Let's go for picnic: this is the yogurth festival! |
 |
Picnic at Norbulinka Park |
 |
Need more food? |
Na specjalnej scenie obok pawilonu, skąd dalajlama mógł
obserwować wydarzenia, cały dzień odbywają się przedstawienia tradycyjnych
oper.
 |
Traditional Tibetan opera |
Święto trwa tydzień, teren jest codziennie zalany Tybetańczykami
Klasztor
Sera to prawie rówieśnik klasztoru Drepung, należy również do sekty Żółtych
Czapek:
 |
The entrance to the main temple at the Sera Monastery |
Oglądamy tu mandale usypane przez mnichów z kolorowego piasku (niestety w szklanych gablotach):
 |
Mandalas from sand (typically they are destroyed after festival) |
Zwykle
takie mandale są niszczone po zakończeniu święta, na które zostały przygotowane,
a piasek zabierają do domów pielgrzymi jako relikwie. Obecnie jednak każdy może
obejrzeć takie mandale umieszczone w szklanych gablotach. Sera była ważnym centrum
nauczania buddyzmu, nawet obecnie działają tu trzy „wydziały”: w jednym
nauczany jest buddyzm tantryczny, w dwu pozostałych filozofia buddyjska.
Mnichów jest ok. 400. Codziennie odbywają się publiczne dysputy studentów z charakterystycznym
tańcem i klaskaniem w dłonie zadającego pytania, odpowiadający siedzi na ziemi.
Po pewnym czasie następuje zmiana ról:
Public discussion of young monks at Sera (click to start the movie)
Wieczorem
szukam herbaty z jaczym masłem. Piłem ją już dwukrotnie i polubiłem, ale typowa
odpowiedź jest „akurat nie mamy” albo jest serwowana w olbrzymich termosach na trzydzieści
lub piętnaście filiżanek
(a oprócz mnie właściwie
nie ma chętnych w naszej grupie). Teraz spotkało mnie podobne przyjęcie, ale w
końcu ją dostałem dzięki jakiemuś Tybetańczykowi, który mnie zaprosił na pogawędkę, i to jako poczęstunek. Mój towarzysz od czasu do czasu walił pięścią w otwartą dłoń i smętnie mówił "Ech, Chinese".
Intrygujący ten sposób prowadzenia dysput. A dalszych zdjęć jestem ciekaw... Szczególnie klasztorów i mandal...
OdpowiedzUsuń