16 kwietnia 2024. Następnym obiektem tebańskim, który odwiedzamy na lewym brzegu Nilu, jest Dolina Królów, miejsce pochówku faraonów (ale nie tylko), które stworzono kiedy okazało się, że piramidy świetnie się nadają na znaki orientacyjne dla rabusiów grobowych bogactw.
Z przyjemnością stwierdziłem, że zaszła duża zmiana z mojego punktu widzenia: w grobowcach można do woli fotografować czym kto chce - trzy lata temu za używanie aparatu fotograficznego trzeba było zapłacić, ale fotografowanie komórką było darmowe. Oczywiście wszyscy używali komórek, a i teraz aparat fotograficzny to wyjątek, bo takie czasy nastały.
Dolinę na grobowce wybrano podobno dlatego, że wznosząca się nad nią góra przypomina piramidę:
W pawilonie wejściowym 3D mapa doliny:
a od spodu można zobaczyć makiety wyrytych w skale korytarzy i komór grobowych:
W Dolinie Królów jest ok. 60 grobowców, zwykle otwartych jest do dziesięciu, które zmieniają się, tak że trudno jest przewidzieć co będzie akurat dostępne. Nasz bilet opiewa na wizytę w trzech grobowcach, ale widziałem, że jak ktoś ma ochotę na więcej, to płaci kilka dolarów kontrolerowi przy wejściu. My zwiedziliśmy, za radą naszego przewodnika, dwa Ramzesy i jednego Amenhotepa. W korytarzach i komorach powódź sztuki (dla faraonów była to sprawa życia po śmierci):
Do co ciekawszych grobowców kolejki:
I kolejna porcja sztuki grobowej (grobowce w Dolinie Królów mają trzy do trzy i pół tysiąca lat):
Wszystkie grobowce zostały (prawdopodobnie wkrótce po pochówku) obrabowane (jak twierdzą niektórzy archeolodzy: przy współdziałaniu kapłanów, którzy mieli ich strzec), z wyjątkiem jednego, z którego i tak wszystko wywieziono do muzeum w Kairze. A Tutanchamon jest tak popularny, że za obejrzenie jego opróżnionego grobowca ludzie płacą dodatkowo (w kasie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz