15 kwietnia 2024. Po południu zwiedzamy świątynię w Karnaku. Jest to w istocie kompleks świątyń budowanych, rozbudowywanych, częściowo burzonych i odbudowywanych przez okres dwóch tysięcy lat, położony w starożytnych Tebach na prawym (wschodnim) brzegu Nilu. Poświęcona na pierwszym miejscu słonecznemu bogowi Amon-Ra, była to najważniejsza świątynia w Egipcie w okresie Nowego Państwa, a obecnie jest podobno drugim (po piramidach w Gizie) najczęściej odwiedzanym obiektem turystycznym w Egipcie:
To ciągnące się przez całą świątynię przejście między pylonami ma symbolizować Nil płynący między krawędziami pustynnych wyżyn.
Kawałek Alei Sfinksów:
Te akurat mają głowy baranów (my chyba nie doceniamy tych zwierząt) a miedzy łapami trzymają figurkę faraona.
Kolumny Hali Hipostylowej (czyli kolumnowej):
W czasie wylewów Nilu kolumny stały w wodzie do wysokości 2 - 3 metrów.
Olbrzymi posąg faraona:
ale nie zapomniano też o jego żonie:
Obelisk Hatszepsut - najwyższy w Egipcie (ten z lewej, w głębi):
Święte jezioro:
Kapłani odbywali tu rytualne kąpiele dwa razy dziennie i raz w nocy,
Trochę szczegółów z mniej słynnych zakamarków tego zespołu świątyń:
Jak widać, nie wszystko udało się wywieźć do British Museum i inszych tego rodzaju placówek, gdy w XVIII i XIX wieku wybuchła moda na starożytność. Grubo jednak wcześniej rozmaite artefakty trafiały do Europy np. obeliski na Piazza del Popolo czy w kościele Santa Maria sopra Minerva, (ozdobiony przez Berniniego efektownym słoniem), sfinksy w bazylice San Giovani oraz obelisk na Place de la Concorde w Paryżu. Tu akurat chodziło o zastąpienie pomnika Ludwika XVI zgilotynowanego tamże i to zastąpienie radykalne i pozbawione niebezpiecznych aluzji. Tyle że był to w tym wypadku prezent wicekróla Egiptu. Jest o tym m.in. książka J. Curla "Egyptomania: The Egyptian Revival" w dużej mierze poświęcona wpływom starożytnej sztuki egipskiej na architekturę, rzeźbę czy wręcz zdobnictwo europejskie, do czego nawiązuje już okładka ze słynną piramidą na dziedzińcu Luwru. Widać jest do czego wracać i do czego nawiązywać - zdjęcia mówią same za siebie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciekawy komentarz o wielkim (zasłużonym) zainteresowaniem starożytną sztuką egipską. To prawda, że dużo zabytków egipskich i nie tylko trafiło do Europy i Stanów metodami nie uznawanymi obecnie za prawnie dopuszczalne. Ale też nie tylko król, ale później i rząd egipski odwdzięczał się archeologom pozwalając im zabrać część wydobytych skarbów. Tak w warszawskim Muzeum Narodowym jest piękna egipska i sudańska kolekcja. A nasi ciągle tam grzebią...
Usuń