13 października, 2022

Mała Petra i Al Beidha

12 października 2022. O 14:30 chętni do zwiedzenia Małej Petry spotykają się w autobusie, jedziemy na lunch i potem 20 min do Małej Petry.

Mała Petra to kanion podobny do Siq'u w Petrze, ale krótszy i niższy. W czasach nabatejskich stanowił karawanseraj, czyli miejsce postoju karawan, które przechodziły w pobliżu Petry:




W ścianach wąwozu wyryto wiele cystern na wodę i pomieszczeń dla ludzi, w tym cztery tzw. triclinum, czyli komnaty z kamiennymi ławami pod ścianami:


Takie komnaty miały otwór do sąsiedniej cysterny z wodą i nawet miały coś w rodzaju umywalki:




Dla nabatejskich urzędników przygotowano specjalny "pałac", gdzie obsługiwano włascicieli i przewodników karawan:


Mógł tu przybyć i król, jeżeli jakaś karawana była ważna z przyczyn handlowych lub politycznych.  

Po 15 minutach zwiedzania Małej Petry urywam się i pędzę do Beidhy (15 minut piechotą od wejścia do kanionu, za wiedzą naszej przewodniczki, oczywiście). Mam 50 minut do odjazdu naszego autobusu. Al Beidha to wioska powstała ok. 9000 lat temu, jedna z pierwszych znanych stałych osad ludzkich, czyli z czasów przejścia od wędrownej kultury zbieracko-łowieckiej do osiadłej kultury rolnictwa i hodowli. Jesteśmy przecież w tzw. żyznym półksiężycu, gdzie ten proces został zapoczątkowany. Wioska funkcjonowała od 6500 do 3500 przed Jezusem. Przypuszczalnie w tym okresie było tu więcej opadów niż obecnie.

Wprowadzono tu również innowację technologiczną: przejście od najstarszych domów okrągłych do nowszych prostokątnych. Zaraz przy wejściu na teren wykopalisk rekonstrukcje obu form:




Co ciekawe, udało się również odtworzyć układ dachu i podtrzymująctch go pali. Wnętrze okrągłego domu (zachęcają do wejścia do środka):


Po palach zostają w ziemi zaczernione ślady (nawet po wielu tysiącach lat), a gdzieś tu w okolicy znaleziono nadpalony dach, który zapadł się ale przetrwał. Chyba robili te dachy z bardzo grubej trzciny (na moje oko), ale gdzie tu w terenie półpustynnym znaleźć trzcinę?

Pędzę do wykopalisk. Pozostałości (fundamenty!) po jakiejś dużej komunalnej architekturze, może świątyni i/lub miejscu spotkań:




Niestety mam bardzo niekorzystne oświetlenie przez niskie słońce i brak czasu na dobieranie ujęcia... A teraz odkopane fundamenty i dolne partie ścian domów wioski:











Budowali z kamienia i mułu. Jak napisano w przewodniku, trzeba mieć dużo wyobraźni, żeby docenić wagę tego odkrycia. No cóż, trzeba, ale każdy doceni piękne otoczenie.

Spędziłem tu niecałe 30 minut, ale chętnie posiedziałbym przynajmniej dwie - trzy godziny (otwarte 24 godziny na dobę). I tak w drodze powrotnej wyciągałem nogi jak już dawno mi się nie zdarzyło. Byłem przy autobusie o 17:02 przy oczekiwanym moim przybyciu o 17:05. Wszyscy już oczywiście siedzieli w środku.

To był niezwykły i nieoczekiwany bonus tego wyjazdu do Jordanii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz