14 lutego, 2018

Kanał, Casco Viejo i lot do Pyska Byka

Wtorek, 13 lutego, Ostatki. Na Ostatki miałem rybę po bokańsku. Wspaniała. I znowu, po ponad pół roku od powrotu z Wysp Cooka, słyszę jak fale biją o brzeg, ptaki wyczyniają harmider, ale tylko do wieczora, a cykady spać nie dają. Jestem nad Morzem Karaibskim w Bocas del Toro, czyli Pysku Byka (lub Byczych Pyskach), północno-wschodnim skrawku Panamy, blisko granicy z Kostaryką. Właśnie przeszła krótka tropikalna ulewa.
Dzień zaczął się od zwiedzania śluzy Miraflores na Kanale Panamskim - to pierwsza śluza licząc od Pacyfiku. Śluzowanie pływających olbrzymów oglądane z tarasu na czwartym piętrze budynku Muzeum Miraflores robi wrażenie. A jednak zasada jest ta sama co na kanale Elbląskim czy Augustowskim:
 The middle gate of Miraflores Locks, the first locks at the Pacific side of the Panama Canal.
Leaving Miraflores locks towards Atlantic Ocean. 
Entering the lower Miraflores lock. Two electromotives pull the ship and have to charge the slope at the middle gate.
Two ships in Pedro Miguel Locks, the second (and last) locks from the Pacific side of the Canal.

A po tych mocnych wrażeniach Casco Viejo, czyli Stare Miasto Panama City. Wybudowane przez Hiszpanów dla Hiszpanów, zostało w XIX wieku opuszczone i uległo ruinie. Odbudowywane i uznane za zabytkowe przez UNESCO, daje akurat w tej swojej fazie istnienia okazję do ciekawych zestawień:
 Casco Viejo from the sea. Two towers of the cathedral  that is being renewed before the World Days of Youth in 2019, the meeting of the pope and young people from all over the world, are seen.
 Seems Spanish.
 Waiting for the renovation.
 Looking from the old to the new.
 An old church, not much left of it.
 Partly ugly...
 
 Partly cool... French embassy, the first embassy after Panama won independence from Colombia, on the left.

New Panama City from Casco Viejo.


Ci fotografujący wszystko ludzie widoczni na nadmorskim bulwarze Starego Miasta (ostatnie zdjęcie) to nasza grupa, 30 Polaków i Polek. I te 30 osób z Casco Viejo udało się prosto na Karaiby, to tylko pięćdziesiąt minut lotu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz