19 lutego, 2018

Przejazd do Quepos nad Pacyfikiem

Niedziela, 18 lutego. Hotel, w którym mieszkaliśmy przez ostatnie dwie noce, jest położony z daleka od miejscowości, nad rzeką, składa się z grupy jednopiętrowych pawilonów - jednym słowem ma charakter wiejski. Po powrocie z bezkrwawego polowania w dżungli siedziałem wieczorem na tarasie mojego parterowego pokoju z kubkiem herbaty w ręku. Nie słychać było niczego oprócz cykad, goście hotelowi na ogół w wieku emerytalnym, prawdopodobnie już spali. Nagle na trawniku pod domem zaczął się jakiś ruch. Coś dużego z długim ogonem, bez sierści, bo błyszczało w świetle latarni, kręciło się tu i tam, przeszukując trawę i wydając od czasu do czasu odgłosy podobne do rozgryzania czegoś twardego. Przypominało olbrzymiego szczura. Kiedy w końcu zniknęło za małym pagórkiem, poleciałem do komputera. To był pancernik.
Następnego dnia od świtu słońce. Wyjeżdżamy o naszej tradycyjnej siódmej trzydzieści. Po drodze pokazują się wulkany:
Good weather on Sunday. Some minor volcanos are visible.
Ale są zbyt mało ważne, aby zaznaczyć je na mapie w Lonely Planet.
Przejeżdżamy przez wysoką przełęcz - otacza nas mgła, robi się zimno. Po zjechaniu na dół zatrzymujemy się w miejscowości San Ramo'n, sławnej wydaniem na świat sześciu prezydentów Kostaryki i z artystycznej bohemy:
A street in San Ramo'n, a city where six presidents of Costa Rica were born.
Widoczek typowy dla wielu tutejszych miejscowości.

Następna atrakcja to krokodyle. Fotografujemy je z mostu na szosie, którą jedziemy:
Crocodiles seen from the bridge on our road. The secret of their gathering here is the nearby restaurant.
 En face.
Na dowód przybycia nad ocean fotka z zachodzącym słońcem i olbrzymim żaglowcem stojącym na redzie portu jachtowego w Quepos:
Pacific, very quiet indeed. Sunset is coming.
A wieczorem, po mszy, nieoczekiwany prezent od Pana Jezusa:
 
Girls from Los Angeles sing in the Quepos church. Surprisingly modern music! I enjoyed.

Dobrze wiedzieć, że dziewczyny w Los Angeles tak wspaniale śpiewają współczesną muzykę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz