14 maja, 2019

Markizy Nuku Hiva 3: przez północne wybrzeże

Poniedziałek, 13 maja. Dzisiaj sytuacja podobna jak wczoraj. Cały dzień spędziłem na zwiedzaniu wyspy. Z Lukiem (po polsku Łukaszem, jak to się pisze po francusku nie wiem), młodym Francuzem pochodzenia poł-wietnamskiego, wynajęliśmy samochód i pojechaliśmy na "safari" wzdłuż północnego wybrzeża Rapa Nui. Po drodze jeszcze raz klasyczne, opisane w przewodnikach marae odwiedzone już wczoraj, ale i kilka innych w mało dostępnych miejscach, więc jeszcze trochę miejscowej rzeźby:
From marae: turtle
From marae: little tiki
Droga gruntowa, miejscami dość karkołomna, nieoczekiwanie na grzbiecie, przed zjazdem do miejscowości Aakapa, kapliczka św. Teresy z Lisieux:
A chappel at the road
Po drodze kąpiel w zatoce "robinsonowskiej" ze wspaniałą plażą (w zatoce podobno mieszka rekin tygrysi, ale o tym dowiedzieliśmy się dopiero wieczorem a przy okazji, że ta dolina należy do naszego gospodarza):
The goats escaped from the beach and we took a swimm
a przy okazji piaskowa zagadka:

A beach puzzle
Wspaniałe widoki:


Landscapes, landscapes, landscapes
i efektowny zachód słońca.
( to już nieaktualne: I znowu oczy mi się kleją, więc do szczegółów jeszcze powrócę.) Jutro lecę na moją drugą wyspę Markizów, Hiva Oa.

3 komentarze:

  1. Można się cieszyć, że rekin nie przedstawił się wczesniej. Co do Łukasza to pisze się Luc, czyta Lik. Całkiem sporo miejscowości we Francji i Szwajcarii nazywa się Saint-Luc: pamiątka z dawnych czasów. Tu tymczasem leje: no i dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się, że są różne warianty pisowni francuskiego Łukasza,bo ten mój pisze się Lucas a Francuzi mówią na niego "Luka".

    OdpowiedzUsuń
  3. Fakt. Sprawdziłem na ichnim portalu. Wywodzi się z greckiego Leukos. A jest jeszcze i Luca, i Luce. Z tym, że najb. jest rozpowszechniony Luc, z dodatkiem np. Henri-Luc, Luc-Olivier itp.

    OdpowiedzUsuń