20 maja, 2019

Tahiti 1: przez środek wyspy

Sobota, 18 maja. Wycieczka samochodowa z firmą Tahiti Activities. Tym razem trasa prowadzi jedyną drogą łączącą wschodnie i zachodnie wybrzeże przez wnętrze wyspy, czyli przez olbrzymi krater, bo cała wyspa jest wulkanem. Droga przejezdna tylko dla Land Rover'ów i strasznie wyboista. Jadę w ciekawym towarzystwie: dwóch młodych informatyków, Francuz i Brazylijczyk, którzy spędzili tu dwa tygodnie ucząc Air Tahiti nowego systemu komputerowego, jeszcze dzisiaj odlatują do Francji, oraz Szwajcarka z mężem Nowozelandczykiem, która produkuje (współ-produkuje ?) na Florydzie satelity komunikacyjne, też dzisiaj odlatują do domu. Z rana trochę padało, potem już było lepiej, ale kałuże na drodze spore.
Dolina Papenoo, bo nią wjeżdżamy do krateru, słynie z wodospadów, a deszcze dobrze wpływają na ich ilość:


There are many waterfalls in the Papenoo valley, especially if it rains 
One of many
Są też marae:
The main platform on a marae in the valley
Note the rock spike over the marae
Według wyjaśnień naszego przewodnika - kierowcy, marae budowano w pobliżu skały w postaci wybitnej turniczki a jednocześnie obok musiała być duża góra. To marae widziałem tylko z góry:
A marae seen from the road
Do tego i innych marae w dolinie jest organizowana inna wycieczka, tzw. "kulturalna", przez inna firmę, ale akurat facet który ją prowadzi wyjechał do "metropolii" (czytaj: Francji) i wycieczki zawieszono z braku przewodnika. I to kolejne marae widziałem jedynie z drogi:
The shape of the platform suggests its usage for archery competitions 
Charakterystyczny, łukowato wygięty kształt tej platformy oznacza, ze była ona używana do zawodów łuczniczych. Na Tahiti używanie łuków w czasie wojny było zakazane, ale od czasu do czasu przeprowadzano zawody w strzelaniu dla władców poszczególnych dolin/klanów/plemion. Chodziło o oddanie jak najdłuższego strzału albo wstrzelenie się w oznaczony pas ziemi. Przegrany fundował wszystkim ucztę.
Rzekę i potoki pokonywaliśmy tak:

Crossing the river
A bridge on a stream
You do not feel lonely on the road
W rzece oczywiście ryby:
Eels come for their piece of bagu ette
A my zjedliśmy lunch w restauracji w samym sercu krateru, można też tu pomieszkać:
The restaurant and hotel in the heart of the crater

More waterfalls on the internal slopes of the crater rim
Wyjechaliśmy z krateru przez tunel:
Light in the tunnel! (we left the crater through a tunnel in its rim)
W dolinie, którą zjeżdżaliśmy, jest dobrze ukryte jeziorko (podobno tu mieszkali marynarze z Bounty po powrocie na Tahiti):
Lake Vaihiria from the road after passing the tunnel

At the shore of Lake Vaihiria
Na pożegnanie strażniczka tunelu:
At the entrance to the tunnel

2 komentarze:

  1. fajnie pooglądać dobre zdjęcia. No i te węgorze... ktoś je tam łowi? kłębowisko jak pstrągów w naszym Dunajcu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kraterze jest park narodowy, więc mogą spokojnie czekać na swoją dolę bagietki. W menu nigdzie tu węgorzy nie widziałem, ale mój gospodarz na Nuku Hiva bardzo je lubi (jeść). Wpadła mi w oko notatka w internecie, że Japończycy zaczęli się ostatnio interesować komercyjnym wykorzystaniem węgorzy pacyficznych w związku z wyczerpywaniem się zasobów jego innych odmian.

      Usuń