03 maja, 2019

Rapa Nui 2

Czwartek, 2 maja, c.d. Na początek sprostowanie: Wyspa Wielkanocna leży kilka stopni na południe od Zwrotnika Koziorożca, więc niesłusznie zaliczyłem ją do strefy podzwrotnikowej. Po południu, pomimo że dalej mżyło, poszedłem do tutejszego muzeum, zresztą w pobliżu stanowiska Tahai. A potem jeszcze raz na Tahai, do którego mam z hotelu niecałe 10 min spaceru.
To jeden z poprzednio pokazanych moai, ale warto zwrócić uwagę na oczy:
Moai watches you

Oczodoły wykuwano dopiero po ustawieniu posagu a same oczy były wykonane z kolorowych kamieni:
Pieces of eye (from museum)

Dopiero po otrzymaniu oczu posąg napełniał się mana i mógł interweniować w życie swojej społeczności.
Zmierzchało już, kiedy do kamiennej pochylni pomiędzy tutejszymi ahu, służącej kiedyś do wyciągania łodzi na brzeg, podpłynął facet na wspaniałym kajaczku z wysięgnikiem:
Kayaking at Rapa Nui

Wylał z niego wodę, wziął na ramiona:
i pomaszerował pod górkę, gdzie chyba mieszka. Był w szortach, podkoszulce i na bosaka. Wiosło miał jednostronne.
PS. Uzupełniłem Valparaiso 3, przynajmniej jakiś pożytek z deszczowego dnia. 

2 komentarze:

  1. Chyba jeszcze w latach 60. czytałem "Aku-Aku" o wyprawie Norwega Thora Heyerdahla na Wyspę Wielkanocną i zapamiętałem zdjęcia tych kamiennych głów. Teraz zajrzałem do wiki i przeczytałem, że zgodnie z jego teorią mieszkańcy toczyli ze sobą wojny plemienne i właściwie wyniszczyli się wzajemnie. Tyle, że to ponoć spekulacje. Podobnie jak rozważania Daenikena na temat stawiania tych moai. Przy okazji pozdrowienia już ze słonecznej (choć zimnej) Warszawy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojny plemienne to część ich historii, tyle że teraz niektórzy biali próbują tę historie wybielać. Nie wiadomo dokładnie na jakim tle się pojawiły po kilkuset latach zgodnego współżycia, ale wydaje się, że jedną z podstawowych przyczyn była katastrofa ekologiczna (jak w wielu innych miejscach). Wykończył ich natomiast kontakt z białymi (też nic nowego). W 1862 roku łowcy niewolników złapali i wywieźli na roboty do Ameryki Południowej przynajmniej 1500 osób. Po protestach któregoś z biskupów,że nie wolno ich traktować jak niewolników, pozwolono im wrócić, ale dotarła tylko mała garstka, a w dodatku przywlokła ospę. Ocenia się, że na wyspie przeżyło wtedy nie więcej 150 Rapanujczyków. Wyginęła cała elita wyspy, arystokracja i kapłani, w szczególności zanikła znajomość ich własnego pisma rongo-rongo (do tej pory nie odczytane i nie ma wielu nadziei), ale także znajomość rytuałów i ich interpretacji. Stąd więcej domysłów niż faktów.

      Usuń