30 maja, 2019

Titicaca: Copacabana i Wyspa Słońca

Środa, 29 maja. Do Copacabany jedzie się autobusem ponad 3 godziny plus przeprawa promowa przez cieśninę łączącą dwie części jeziora Titicaca. To płynie nasz autobus (pasażerowie oddzielnie motorówkami):
Our bus on a ferry across the Ticuina Straits
Z drogi dojazdowej Copacabana wygląda zachęcająco:
Copacabana and Titicaca Lake
Miasto jest zawalone młodymi turystami. Główna ulica prowadzi od portu do kościoła, a przy niej tylko hostele, knajpki, biura turystyczne i sklepy z pamiątkami (na sąsiednich ulicach to samo):
The main street of Copacabana
Ale Copacabana to też boliwijska Jasna Góra, znajduje się tu czarna drewniana figura Matki Boskiej, Królowej Boliwii, przyciągająca tłumy pielgrzymów (też piesze pielgrzymki z La Paz):
The church (basilica) of Copacabana
W kościele nie wolno fotografować (przy wejściu siedzi policjant), ale nad wejściem umieszczono jej kopię:
The "Black Madonna" of Copacabana
Figurę wykonał wnuk ostatniego władcy Inków (nie licząc wojny domowej po jego śmierci), przy wejściu jego pomnik:
The sculpture was done by a grandson of the last Inca ruler
A oto historia Madonny w skrócie umieszczona na drzwiach kościoła:
The brief history of the sanctuary
Warto zwrócić uwagę na zmianę tytułu Matki Boskiej.
Copacabana to również miejscowość wypoczynkowa dla Boliwijczyków - tutaj znajduje się jedyna boliwijska plaża:
The only Bolivian beach
Na Wyspę Słońca płynie się motorówkami, oto jedna wypływa z portu:
Boats to Isla del Sol
Ruch na tym kierunku jet duży (zdjęcie wykonane z Wyspy Słońca):
The traffic on this route is high

W głębi widać Wyspę Księżyca a poza nią szczyty Kordyliery Królewskiej, część z nich pokazałem w relacji z podróży na Altiplano. Zwiedzamy świątynię zbudowaną w okresie przekształcania się Tiwanaku w Aymara, potem Inkowie uznali ją za swoją:
Ruins of a Sun Temple from the last period of Tiwanaku
W dniu letniego przesilenia słonecznego przez to okienko wpada do środka promień słońca:
A window directed to the summer solstice
A w tej niszy, skierowanej na tarasy uprawne, umieszczano w porze suchej mumię przodka, której zadaniem było dbanie o zbiory, czyli dopilnowanie, żeby padał od czasu do czasu deszcz (w porze deszczowej mumię chowano z oczywistych względów):
A niche for a mumie to guard the fields in the dry season

Niedawno znaleziono w jeziorze na głębokości 60 metrów dwie świątynie z końcowego okresu Tiwanaku. Ta wielka kultura upadła prawdopodobnie na skutek pięćdziesięcioletniego okresu suszy, budowanie świątyń na cofającym się brzegu jeziora nic nie pomogło.
A oto port głównej miejscowości Yumani na południowej części wyspy:
The harbour of Yumani
Te domy wokół portu to hotele i hostele, ciągną się one wysoko na zbocza wokół wioski, im wyżej tym taniej (jak kogo stać to może wynająć osła do transportu bagaży). Główna ulica właściwej wioski:
The main street in the native village
Kościółek otwierany trzy razy do roku:
The village church
Przy zejściu (dla nas) do portu niespodzianka: ogród botaniczny:
The botanical garden in Yumani
Udało mi się złapać kolejną kordylierę na północ od Kordyliery Królewskiej, czyli Kordylierę Apolobamba:
Cordillera Apolobamba far in the north
I na pożegnanie, tuż przed odjazdem z Copacabany, zachód słońca nad Titicaca: 
Sunset from the Copacabana beach


1 komentarz:

  1. Uwaga dotycząca susz nad Titicaca i mumii przodka godna zapamiętania.

    OdpowiedzUsuń